Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Serce Nadusi z Bilczy koło Kielc nie daje już rady. Nadzieja jest teraz tylko w nas

Paula Goszczyńska
Paula Goszczyńska
2-letnia Nadia Filipczak z podkieleckiej Bilczy urodziła się z poważną wadą serca. Dziewczynka jest całym światem dla swoich bliskich, a nadzieję na zdrowie daje tylko kolejna kosztowna operacja. To dzięki niej serce Nadusi może bić przez długie lata.

- Gdy jechaliśmy do Munster z umierającą córeczką, modliliśmy się o cud. Już nikt nie dawał nadziei, bo serce biło ostatkiem sił. Profesor Malec dokonał tego cudu - Nadusia żyje! Wy także go dokonaliście, bo pomogliście zapłacić za operację, bez której już bym nie miała dziecka. Niestety, to nie koniec naszej batalii o jej życie… Serce mojej córeczki słabnie, konieczna jest ponowna operacja. Tylko dzięki Wam Nadia może żyć - apeluje mama dziewczynki, Aleksandra.

Ich świat się zawalił
W grudniu 2016 roku rodzice Nadii dowiedzieli się, że ich mała córeczka urodzi się z ciężką wadą serca: HLHS. - Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że sposób leczenia stosowany w wielu przypadkach w Polsce nie jest tak często wykorzystywany w wiodących ośrodkach na świecie. Ślepo zaufałam lekarzom, przez co omal nie straciłam Nadusi – wspomina pani Aleksandra. - Córeczka urodziła się w Krakowie, dostała 10 punktów Apgar, wyglądała jak zupełnie zdrowe dziecko, a ja do końca żyłam nadzieją, że tak właśnie jest, natomiast diagnoza była pomyłką. Dziś, kiedy wracają wspomnienia często myślę, że gdybym wtedy wzięła sprawy w swoje ręce, gdybym nie ufała tak bardzo, może moja córka nie miałaby za sobą tylu dramatycznych chwil - mówi mama dziewczynki.

Balansowanie na granicy życia i śmierci
Po tygodniu Nadia przeszła pierwszą operację. Jak się później okazało z dwóch metod, które można zastosować w tym przypadku, wybrano tę gorszą, dającą mniejsze szanse na przeżycie. - Moje dziecko balansowało na granicy życia i śmierci, gdy dowiedziałam się o Edwardzie Malcu – kardiochirurgu, który z doskonałymi efektami operuje chore serca dzieci. Profesor od razu powiedział, że on Nadię będzie leczył inaczej i że zabieg, który wykonano córeczce w kraju, jest zarezerwowany dla dzieci w skrajnie ciężki stanie. Profesor Malec go nie wykonuje bo uważa, że operacja Norwooda jest lepszym rozwiązaniem, dającym większe szanse na przeżycie dziecka -
Niestety czasu cofnąć się nie dało, rodzice dziewczynki mieli tylko nadzieję, że Nadia wytrzyma do drugiej operacji, podczas której profesor miał wykonać dwa zabiegi w jednym. - Wiedzieliśmy, że to bardzo ryzykowne, a wiele dzieci operowanych w Polsce nie przeżyło po tak skomplikowanym zabiegu, ale nie mieliśmy innego wyjścia... Dzięki Wam zebraliśmy pieniądze, które pozwoliły wyjechać nam do Niemiec, by tam walczyć o życie Nadii - opowiada Pani Aleksandra.

Ryzykowna operacja i wielka szansa
Z fioletową jak śliwka węgierką, umierającą Nadią niemalże w ostatniej chwili trafili do Kliniki w niemieckim Munster. - Podpisaliśmy konieczne dokumenty i oddaliśmy nasze najukochańsze dziecko w ręce obcych ludzi, z wiarą, że będą walczyć o nie, jak o swoje własne. Po trzech godzinach zadzwonił telefon, baliśmy się najgorszego. Usłyszeliśmy, że już po wszystkim, operacja się zakończyła i przebiegła po myśli lekarzy, a Nadia oddycha samodzielnie! – opowiada pani Aleksandra.

Trzeba dokończyć to, co zaczęte
Niestety mimo tak wielkich starań lekarzy, badania kontrolne nie wypadają dobrze, serduszko nie pracuje tak jak powinno, Nadia ma problemy z niedomykalnością zastawki oraz powiększoną wątrobą. - Przed naszą córką trzeci, ostatni już etap korekcji wady serca, który powinna mieć wykonany około 24 miesiąca życia. Wstępnie operacja została zaplanowana na lato 2019 roku, a jej koszt wynosi 40 000 euro - większy, niż u większości dzieci, bo i ryzyko jest o wiele większe. Nie wyobrażamy sobie, by operację wykonał ktoś inny, niż profesor Malec ze swoim zespołem. To właśnie oni uratowali Nadię, gdy inni nie widzieli nadziei - podkreśla Pani Aleksandra.

Pomóżmy!
Do zebrania zaplanowanej kwoty zostało naprawdę niewiele. To „niewiele” znaczy tyle ile życie maleńskiej, niewinnej dziewczynki.
Aby pomóc wystarczy wejść na stronę siepomaga >>>KLIKNIJ TU<<<

Źródło: vivi24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie