„Jurek, nigdy nie będziesz szedł sam”- taki wpis pojawił się w niedzielę, 31 stycznia na profilu facebookowym siostry Małgorzaty Chmielewskiej.
Oczywiście wywołał lawinę komentarzy, na które autorka, jak sama twierdzi, nie jest w stanie odpowiedzieć.
- Zapraszam do przeczytania ostatniego mojego wpisu na blogu. Szukajcie tego co łączy a nie dzieli- pisze siostra Małgorzata.- To, że przyjmuję np. komunię św. z rąk kapłana, który jest antysemitą nie znaczy, że podzielam jego poglądy. Wiem, przykład z grubej rury, ale te z cienkiej nie docierają. To, że przyjmuję do swojego domu człowieka, który bił żonę, mordercę, który wyrok odsiedział, pedofila po opuszczeniu więzienia/skąd mogę wiedzieć, kim jest człowiek, któremu dajemy dach nad głową? A nawet jeśli wiem, to i tak go przyjmę, jak każdego/, nie znaczy, że popieram te czyny. Kiedy ktoś przychodzi z pomocą naszym potrzebującym nie pytam o zaświadczenie od proboszcza ani o jego stosunek do aborcji. Jeśli mam jakiekolwiek podejrzenia, że pieniądze pochodzą z: handlu bronią lub narkotykami zmuszania do prostytucji, to wtedy nie biorę. W ciągu 30 lat raz mi się to zdarzyło, wiele lat temu. Ogarnijcie się ludzie. Może się okazać, że w poszukiwaniu cnoty u innych zgubimy furtkę do królestwa, a znajdą ją grzesznicy. I w końcu oni nam mogą pomóc ją odnaleźć, bo często dzielą się chętniej niż „porządni”.
Na Twitterze fundacji WOŚP pojawił się wpis „te słowa chyba wykujemy na ścianie Fundacji”
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?