Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skąd nagła miłość Sławomira Kopycińskiego do Palikota? - cała prawda o sensacyjnym transferze

Paweł WIĘCEK [email protected]
Przed kilkunastoma dniami, parę dni przed wyborami Sławomir Kopyciński podejmował w Kielcach Ryszarda Kalisza z wszelkimi honorami. Razem spacerowali ulicą Sienkiewicza i promowali lewicowe ideały Sojuszu.
Przed kilkunastoma dniami, parę dni przed wyborami Sławomir Kopyciński podejmował w Kielcach Ryszarda Kalisza z wszelkimi honorami. Razem spacerowali ulicą Sienkiewicza i promowali lewicowe ideały Sojuszu.
Poseł i szef świętokrzyskiego Sojuszu Lewicy Demokratycznej Sławomir Kopyciński od czwartku oficjalnie w klubie poselskim Ruchu Palikota. Jakie były prawdziwe powody odejścia?

Przejście Kopycińskiego do partii Palikota zaskoczyło jego partyjnych towarzyszy oraz politycznych przeciwników. Świętokrzyska lewica straciła jedynego posła. Czy podniesie się po takim ciosie? Tylko u nas kulisy transferu, ostre komentarze i rozmowa ze Sławomirem Kopycińskim.

Polska i regionalna scena polityczna zatrzęsła się w środę wieczorem. Na antenie TVN24 Janusz Palikot oznajmił, że jeden z posłów Sojuszu Lewicy Demokratycznej przechodzi do klubu sejmowego jego partii. Chwilę później nasi informatorzy podali, że tym posłem jest Sławomir Kopyciński, szef Sojuszu w regionie. W rozmowie z "Echem Dnia" powiedział, że zdecydował się na opuszczenie macierzystego ugrupowania po wyborze Leszka Millera na szefa klubu SLD. Wybór między nim a przegranym kandydatem na to stanowisko Ryszardem Kaliszem określił jako wybór "między dżumą a cholerą".

Co ciekawe kilkanaście dni wcześniej, w tygodniu poprzedzającym wybory Sławomir Kopyciński z dumą spacerował po kieleckim deptaku z... Ryszardem Kaliszem.

TRANSFER KROK PO KROKU

W czwartek o godzinie 11 na specjalnej konferencji prasowej Janusz Palikot oficjalnie ogłosił przejście Sławomira Kopycińskiego do swojej partii. Palikot powiedział, że spotkał się z przewodniczącym świętokrzyskiego Sojuszu w niedzielę i wtedy złożył mu propozycję. Jak widać, panowie szybko się dogadali.

Sławomir Kopyciński tłumacząc powody swojego odejścia z SLD zaznaczył, że nie widzi żadnej przyszłości przed lewicą pod przewodnictwem Leszka Millera. Dodał, że nie występuje z klubu posłów SLD, ponieważ... nigdy się do niego nie zapisał! Kopyciński ostro skrytykował swoją byłą już partię. - Zostawiam za sobą nienawiść i żal - mówił. - Przed lewicą nie ma przyszłości, miejsce ludzi lewicy jest w Ruchu Palikota - grzmiał Kopyciński. Zapowiedział, że będzie namawiał kolejnych posłów do zapisania się do klubu Palikota.

Janusz Palikot nie krył dumy, że w Świętokrzyskiem będzie dwóch posłów Ruchu Palikota. Przypomnijmy, że mandat wywalczył lider listy Jan Cedzyński.

Jak ustaliliśmy, godzinę wcześniej, o 10, Kopyciński miał spotkać się z Leszkiem Millerem, szefem klubu poselskiego SLD. Do tej rozmowy ostatniej szansy jednak nie doszło. Poseł Kopyciński po prostu… nie skorzystał z zaproszenia.

Z kolei po godzinie 13 do biura rady wojewódzkiej SLD w Kielcach wpłynęła rezygnacja posła Kopycińskiego z członkostwa w partii. Od tej chwili Kopyciński przestał być szefem partii w regionie.

KOLEDZY O BYŁYM KOLEDZE

Po ogłoszeniu oficjalnej informacji o tym politycznym transferze zebraliśmy komentarze od członków SLD, także tych, którzy razem z Kopycińskim startowali w wyborach, oraz szefów innych ugrupowań politycznych w regionie.

Poseł Henryk Milcarz, kandydował do Sejmu z drugiego miejsca na liście SLD, nie dostał się: - W środę rano mówiłem do znajomych, że to tak się skończy. Komentarze pozostawiam ludziom nie tylko lewicy, również wszystkim, którzy głosowali na pana Kopycińskiego.

Jan Gierada, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach, kandydat na posła z listy SLD, nie dostał się: - Człowiek inteligentny to taki, który umie się przystosować do okoliczności. Kopyciński jest inteligentny, bo widzi, że grunt mu się spalił pod nogami i szuka poparcia gdzie indziej i będzie chciał znowu być za cztery lata na liście, bo w SLD nikt go nie wystawi. Życzę Kopycińskiemu i Palikotowi, żeby dali sobie spokój z walką z Kościołem, bo Pan Bóg ich rodziny bardzo pokarze. SLD na jego odejściu dużo zyskuje, a nie traci.

Małgorzata Winiarczyk-Kossakowska, trójka na liście lewicy do Sejmu, dyrektor Klubu Poselskiego SLD: - To jest bardzo dziwne. W najśmielszych przewidywaniach nie sądziłam, że lider listy i szef struktur regionalnych wykona taki krok. Największą stratę ponieśli wyborcy, bo zostali oszukani. Inni kandydaci również, bo na mandat pana posła zapracowała cała lista. Pan poseł powinien przeprosić swoich wyborców, również i kandydatów, że taki ruch wykonał. Jego komentarz uzasadniający wstąpienie do Ruchu Palikota wprawił mnie w przerażenie. Wtedy zadałam sobie pytanie, co robił do tej pory w partii.

Zaskoczenia nie krył Roman Szular, sekretarz rady wojewódzkiej SLD, jeden z najbliższych współpracowników Kopycińskiego: - Jestem zszokowany tą decyzją. Zupełnie jej nie rozumiem. Skutkuje to tym, że SLD w regionie nie ma przewodniczącego. Poseł Kopyciński powinien złożyć rezygnację na piśmie z członkostwa w SLD. Partia ma jednak wiceprzewodniczących, sekretarza i zarząd. Na poniedziałek zwołam posiedzenie zarządu. Przeanalizujemy sytuację w regionie i podejmiemy stosowne decyzje. Jest tak źle, że już może być tylko lepiej.

KONKURENCJA O KONKURENCIE

Posłanka Beata Kempa, szefowa świętokrzyskiego Prawa i Sprawiedliwości: - Z punktu widzenia głębokiego i niszowego antyklerykalizmu posła Kopycińskiego ta decyzja mnie absolutnie nie dziwi. Dla nas informacja jest taka, że lewica pozostaje bez parlamentarzysty na terenie Świętokrzyskiego. To początek końca lewicy, natomiast nie sądzę, by Ruch Palikota mógł się rozwinąć na ziemi świętokrzyskiej. Kopyciński przepadnie w polityce. Jego przejście nie będzie ewidentnym wzmocnieniem Ruchu Palikota. Jak odpadną hucpy i happeningu pokaże się dość miałki poziom członków tego ugrupowania.

Posłanka Marzena Okła-Drewnowicz, szefowa świętokrzyskiej Platformy Obywatelskiej: - Spodziewałam się tego. To oznacza, że nie ma SLD w regionie świętokrzyskim, skoro odszedł nawet sam szef struktur. To jest również kolejna bolesna degradacja dla partii w skali kraju. Boli mnie, że najpierw poseł Kopyciński krytykował marszałka Jarubasa, że ten zostaje marszałkiem, a teraz okazało się, że sam nie dał sobie szansy. Ludzie głosowali na SLD, a nie na Ruch Palikota.

JAKIE BYŁY PRAWDZIWE POWODY?

Naszym zdaniem Sławomir Kopyciński nie uniósł ciężaru odpowiedzialności jaki ciąży na liderze partii. W obliczu tego, że straciłby stanowisko przewodniczącego i przestałby odgrywać pierwszoplanową rolę w SLD, prawdopodobnie skorzystał z kuszącej propozycji Janusza Palikota. Jakiej? Przekonamy się pewnie w najbliższych dniach. Mówi się nawet o stanowisku wicemarszałka Sejmu. Kopyciński niby zaprzecza, że dostał taką propozycję, ale.... . - Jest jednym z najbardziej doświadczonych posłów w klubie Ruchu Palikota, mówi się o ważnym stanowisku dla niego - powiedział nam polityk bliski Januszowi Palikotowi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie