Skandal wokół Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Sandomierzu i "odwołania" prezesa. Na jaw wychodzą kolejne zaskakujące fakty

Grzegorz Kwiatkowski, prezes Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Sandomierzu stawia sprawę jasno: - Z punktu widzenia prawa nadal jestem prezesem. Rada Nadzorcza odwołując mnie powołała się na umowę z lutego 2019 roku, która była nieważna, bowiem w kwietniu 2019 roku zawarłem nową, znoszącą zapisy tej z lutego. W poniedziałek stawiłem się do pracy, niestety nie zostałem do niej dopuszczony - mówi prezes.

Przez swoich prawników chce mediacji i domaga się przywrócenia na stanowisko albo wypłacenia 407 tysięcy złotych tytułem odprawy, odszkodowania i zadośćuczynienia za stratę stanowiska.

Grzegorza Kwiatkowskiego władze miasta chcą odwołać po roku pracy.

30 stycznia, w tajnym głosowaniu za odwołaniem Grzegorza Kwiatkowskiego opowiedziało się czterech spośród pięciu członków Rady Nadzorczej Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Sandomierzu. W skład Rady wchodzą Zygmunt Hara - przewodniczący, Izabela Rogowska - zastępca przewodniczącego, Zofia Malec - sekretarz, Andrzej Wójcik - członek, Robert Krzeszowski - członek.

Jak doszło do tego, że Rada Nadzorcza zabrała się do rozwiązywania umowy nie znając nawet dokumentów, jakie wiążą spółkę z prezesem? Dlaczego nie podano żadnych przyczyn takiej decyzji? Tego na razie nikt z władz miasta ani Rady Nadzorczej nie potrafi wyjaśnić.

Przewodniczący Rady Nadzorczej Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Sandomierzu, pracownik Urzędu Miasta jest na urlopie, nie odpowiada na telefony.

Radni Sandomierza żądają wyjaśnień

Miejscy radni z klubu Prawa i Sprawiedliwości zażądali zwołania w trybie pilnym posiedzenia komisji rewizyjnej, z nadzieją że usłyszą od burmistrza miasta, co się dzieje w miejskiej spółce i jakie były przyczyny odwołania jej prezesa.

O odwołaniu prezesa, jak mówi Marcin Świerkula, z klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości Rady Miasta Sandomierza, podobnie jak większość radnych i mieszkańców dowiedział się z mediów. - Nieco więcej dowiedzieliśmy się z przedsądowego wezwania mediacyjnego, jakie trafiło do burmistrza i przewodniczącego Rady Miasta i radnych - tłumaczy radny Świerkula. - Z pisma wynika, że pełnomocnik odwołanego prezesa domaga się przywrócenia na stanowisko albo wypłacenia 407 tysięcy złotych tytułem odprawy, odszkodowania i zadośćuczynienia za stratę stanowiska. Jeżeli jeden z tych warunków nie zostanie spełniony, odwołany prezes zapowiada, że będzie dochodził swych praw przed sądem.

Radny Świerkula tłumaczy, że jak dotąd nikt nie podał przyczyny zwolnienia prezesa. - Z pisma od jego pełnomocnika, wiemy, że prezes przez ten rok pracy zrealizował cele, jakie mu postawiono - przekonuje radny. - Co się stało, że został odwołany. Jeżeli nie było przyczyn uzasadnienia zwolnienia, to może rada nadzorcza działała w emocjach?

Przed kilkoma dniami radni klubu Prawa i Sprawiedliwości wystosowali do burmistrza Marcina Marca interpelację w sprawie zmiany prezesa. Burmistrz na odpowiedź ma 21 dni.

Ponadto we wtorek 18 lutego, radny Świerkula wystąpił do przewodniczącego Rady Miasta Sandomierza o zwołanie posiedzenia komisji rewizyjnej w trybie pilnym.

- Mamy nadzieję, że burmistrz Marcin Marzec przyjdzie na posiedzenie komisji i wyjaśni nam, jakie były przyczyny zwolnienia prezesa - dodaje radny. - Nasze wątpliwości budzi także to, że rada nadzorcza zwolniła prezesa w oparciu o umowę o pracę, która już nie obowiązywała, bo prezes miejskiej ciepłowni podpisał drugą umowę. Dziś znamy tylko argumentację jednej strony. Chcemy znać także konsekwencje finansowe, które ta decyzja przyniesie dla ciepłowniczej spółki. Odwołany prezes domaga się wypłaty zadośćuczynienia i odprawy. To bardzo duża kwota, którą mogą odczuć mieszkańcy Sandomierza i odbiorcy sandomierskiej spółki ciepłowniczej.

Burmistrz Sandomierza: - Nie skorzystam z zaproszenia komisji rewizyjnej
Marcin Marzec, burmistrz Sandomierza tłumaczy, że rada nadzorcza miała prawo odwołać prezesa bez podania przyczyny i z tego uprawnienia skorzystała. Burmistrz dodał, że zgodnie z umową, odwołanemu prezesowi należy się jednomiesięczna odprawa w wysokości 10,5 tysięcy złotych brutto i wynagrodzenie dodatkowe.

Czy burmistrz Marzec skorzysta z zaproszenia radnych i przyjmie zaproszenie na posiedzenie komisji rewizyjnej, które jak już wiadomo, odbędzie w najbliższy piątek, i odpowie na pytania radnych dotyczące odwołania prezesa miejskiej ciepłowni?

- Dopóki nie spotkam się z przewodniczącym rady nadzorczej przedsiębiorstwa Zygmuntem Harą, który w tej chwili jest na urlopie, i nie uzyskam pełnych wyjaśnień, to nie będę miał szerokiej wiedzy na ten temat - tłumaczy burmistrz Marcin Marzec. - W tej chwili wynikła też inna sytuacja. Mam chore dziecko i od czwartku 20 lutego idę na opiekę nad dzieckiem. Stąd już wiem, że nie skorzystam z zaproszenia komisji rewizyjnej, bo wiem, że ta spotka się w piątek, kiedy będę nieobecny w pracy. W przyszłym tygodniu jestem otwarty na rozmowę.

Jakie przyczyny odwołania?
Jakie były przyczyny podjęcia decyzji o odwołaniu prezesa? W Sandomierzu głośno o tym, że prezes uporządkował w Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej wiele spraw, wprowadził sporo oszczędności. To mogło nie spodobać się sporej grupie, która dotychczas korzystała na współpracy z miejską spółką.

Co na to władze miasta? Niestety nikt nie chce odpowiedzieć na żadne pytanie o Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej.