Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skandaliczne zachowanie pracownika Inspektoratu Weterynarii w Pińczowie. Padły słowa "pocałuj mnie w d..."?

Agata Chrobot
Agata Chrobot
Tak wyglądał ranny pies, któremu Żaneta Komender chciała pomóc. Poprosiła o pomoc pracownika Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Pińczowie - usłyszała od pana, z którym rozmawiała, że on "ma to w dupie".
Tak wyglądał ranny pies, któremu Żaneta Komender chciała pomóc. Poprosiła o pomoc pracownika Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Pińczowie - usłyszała od pana, z którym rozmawiała, że on "ma to w dupie". archiwum Żaneta Komender
Mieszkanka gminy Pińczów zadzwoniła do lekarza weterynarii, Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Pińczowie z prośbą o pomoc w zabezpieczeniu rannego psa. I jak mówi, gdy nalegała na udzielenie pomocy usłyszała od jednego z pracowników, że on "ma to w dupie", a pytany o nazwisko powiedział: "pocałuj mnie w dupę". Zrobiła się duża awantura, sprawa trafiła do Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii.

Żaneta Komender, prowadząca charytatywnie dom tymczasowy dla bezdomnych zwierząt w miejscowości Włochy w gminie Pińczów, zgłosiła się do nas z prośbą o interwencję. Jak mówi, zachowanie jednego z pracowników Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Pińczowie było skandaliczne. Opowiedziała nam, że podczas rozmowy z mężczyzną, pracownikiem instytucji poprosiła o pomoc w zabezpieczeniu psa, który od trzech dni siedział bez ruchu na jednej z posesji. Jak mówi pani Żaneta - pracownik inspektoratu nie udzielił pomocy, mówiąc, że "ma to w dupie". A następnie ten sam pan poproszony o podanie swojego nazwiska odpowiedział do pani Żanety: "pocałuj mnie w dupę".

Pani Żaneta złożyła oficjalną skargę do przełożonego pracownika z Pińczowa

Sprawa trafiła do Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii - Żaneta Komender złożyła oficjalną skargę. Jej treść znajduje się poniżej.

"Chciałam złożyć oficjalna skargę na skandaliczne zachowanie pana G. z Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Pińczowie.
Zadzwoniłam dzisiaj, to jest 6 grudnia 2019 roku do Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Pińczowie celem zgłoszenia psa, szczeniaka, który od trzech dni bez ruchu, bez żadnego schronienia leżał na jednej z posesji (mnie ta sytuacja została zgłoszona przez kogoś innego, obiecałam się tym zająć i zgłosić właściwym służbom).

Zadzwoniłam więc do właściwej, jak mi się zdawało instytucji, odebrał pan G., powiedział, że; „ma to w dupie" i żebym zgłosiła sprawę na policję”. Zapytałam o dane personalne tego pana, powiedział wówczas, żebym: „pocałowała go w dupę” i odłożył słuchawkę.

Zgłosiłam sytuacje do zwierzchnika owego pracownika, pani Magdaleny Lewińskiej od niej też dowiedziałam się o kim był ów pan.

Uważam, że to zachowanie bardzo delikatnie mówiąc było nie na miejscu, bo jest to urzędnik państwowy. W kontekście zawodu jaki wykonuje ta dzisiejsza sytuacja jest przejawem skrajnej znieczulicy - w związku z czym proszę o interwencję w tej sprawie.

Dodam tylko, że pomocna okazała się gmina Pińczów, szczeniak obecnie jest pod opieką weterynarza z którym gmina ma podpisaną umowę. Okazało się, że był po wypadku i spędził te trzy mroźne doby leżąc w jednym miejscu i nie mogąc się ruszyć."


Co na to Wojewódzki Inspektorat Weterynarii?

Udało nam się poprosić o komentarz do całej sprawy Tadeusza Kulkiewicza - Świętokrzyskiego Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii. Pan doktor potwierdził nam, że taka skarga wpłynęła, a on osobiście się z nią zapoznał. - Obecnie weryfikujemy, czy zaistniała sytuacja miała miejsce. Musimy się upewnić czy rzeczywiście pracownik użył takich słów w stosunku do pani, która prosiła o pomoc - zajmuje się tym jego bezpośredni przełożony w Pińczowie. Jeśli doszło do takiej sytuacji - jest to dla nas niedopuszczalne i zostaną wyciągnięte odpowiednie konsekwencję - powiedział nam w piątek, 13 grudnia Tadeusz Kulkiewicz.

Jakie konsekwencje mogą zostać wyciągnięte?

Po zweryfikowaniu sprawy mogą zostać wyciągnięte konsekwencję wobec pracownika Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Pińczowie. Najpierw rzecznik dyscyplinarny zajmie się sprawą - jeśli podejmie taką decyzję - pracownik zostanie postawiony przed komisją dyscyplinarną, która podejmie decyzję o wymiarze konsekwencji i można powiedzieć kary. Tak mniej więcej wygląda procedura, którą przedstawił nam Tadeusz Kulkiewicz - Świętokrzyski Wojewódzki Lekarza Weterynarii.

Żaneta Komender: - Przeprosiny nie wystarczą, taka sytuacja nie powinna w ogóle mieć miejsca

Jak mówi Żaneta Komender, pracownik Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Pińczowie, zadzwonił do niej kilka dni temu i...przeprosił za swoje zachowanie. - Przeprosiny nie wystarczą. Mam nadzieję, że zostaną wyciągnięte odpowiednie konsekwencje wobec tego pana. Ludzie, którzy naprawdę kochają zwierzęta i chcą im pomagać nie mają pracy. A człowiek, który może pomóc - nie tylko tego nie robi, a mówi do mnie, że "ma to w dupie". Dla mnie tak nie może być, dlatego złożyłam skargę i czekam na efekty - podsumowuje pani Żaneta.

[polecane]16811229,5416082,14962610,4769798,4776812,16244157;1;POLECAMY: ROZMAITOŚCI[/polecane]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie