Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skarbnik powiatu sandomierskiego odwołana. Na jaw wychodzą kolejne nieprawidłowości!

(GOP)
Barbara Statuch, skarbnik powiatu sandomierskiego straciła stanowisko. Odwołanie jej przegłosowała na wtorkowej sesji Rada Powiatu.

Barbara Statuch złożyła wcześniej rezygnację z zajmowanego stanowiska. Jej decyzja ma związek z nieprawidłowościami ujawnionymi niedawno w dziale finansowym Starostwa Powiatowego w Sandomierzu.

Jedna z pracownic miała fałszować listy płac. Na głównej liście wykazywała swoje zobowiązania finansowe, na podrobionej już ich nie było. Urzędniczka otrzymywała pensję bez potrąceń, a potem, gdy przychodził termin wpłacenia raty na przykład do kasy zapomogowo-pożyczkowej, brała na ten cel pieniądze z budżetu starostwa. Kobieta miała wyprowadzić w ten sposób z kasy powiatu co najmniej 15 tysięcy złotych.

Proceder wyszedł na jaw w czasie kontroli Regionalnej Izby Obrachunkowej prowadzonej w starostwie. 12 września starosta złożył w tej sprawie doniesienie do Prokuratury Rejonowej w Sandomierzu.

Starosta Stanisław Masternak, informując na poprzedniej sesji o nieprawidłowościach, zapowiedział, że konsekwencje poniosą najprawdopodobniej również inni pracownicy, odpowiadający choćby za nadzór.

Bezpośrednią kontrolę nad sprawami finansowymi powiatu sprawuje skarbnik.
- Nie ma jeszcze protokołu Regionalnej Izby Obrachunkowej, nie ma wyników kontroli. Jednak atmosfera, jaka jest wokół tej sprawy, nie pozwala mi dłużej pełnić funkcji. Dlatego złożyłam rezygnację. Starałam się pracować najlepiej jak umiałam - powiedziała w czasie wtorkowej sesji Barbara Statuch.

W sprawie odwołania nie wszyscy byli jednomyślni. Skarbniczki bronił Zdzisław Nasternak, wiceprzewodniczący Rady Powiatu. Stwierdził, że stała się ona kozłem ofiarnym. Radny, podobnie jak Barbara Statuch, mówił o braku protokołu Regionalnej Izby Obrachunkowej oraz o braku decyzji prokuratury.

- W tej sytuacji odwoływanie skarbnika jest nie do końca w porządku - stwierdził zastępca przewodniczącego.
Za odwołaniem Barbary Statuch było 15 radnych, dwie osoby się wstrzymały, a jedna była przeciw.

Starosta podkreśla, że szybkie i zdecydowane decyzje są konieczne. Urzędniczka, która miała fałszować listy płac, natychmiast po wykryciu nieprawidłowości została odsunięta od swoich obowiązków, a niedługo potem otrzymała zwolnienie dyscyplinarne.

- Nie mogę pozwolić na dalsze kombinowanie i żonglowanie w papierach. Miała już miejsce taka sytuacja, że z pokoju kontrolującego zniknęły dokumenty z dnia poprzedniego - tłumaczy starosta.
Stanisław Masternak przyznaje, że pojawiły się nowe wątki - na jaw wyszła sprawa podwójnych faktur i podwójnych wynagrodzeń. Starostwo prowadzi już kontrolę wewnętrzną. Sprawdzane będą finanse powiatu od 2005 roku.

- Jaki będzie krąg winnych, w tej chwili trudno mówić. Poczekamy na ustalenia prokuratury. Zdaję sobie sprawę z tego, że konsekwencje mogą spaść również na mnie, jako szefa urzędu, ale zrobię wszystko, aby sprawa została dokładnie sprawdzona, a wszyscy winni pociągnięci do odpowiedzialności - zaznacza starosta.

2 października sandomierscy śledczy wystąpili do prokuratora okręgowego w Kielcach z wnioskiem o wyznaczenie innej prokuratury do prowadzenia sprawy nieprawidłowości w starostwie.

- Zrobiliśmy to z racji stałej współpracy ze starostwem. Nie chcemy narażać się na zarzut braku bezstronności - tłumaczy Jolanta Religa, zastępca prokuratora rejonowego w Sandomierzu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie