Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Skarżysko odwraca się do Kamiennej plecami". Rozmowa z przyrodnikiem Andrzejem Staśkowiakiem

Mateusz Bolechowski
Mateusz Bolechowski
Andrzej Staśkowiak, znany przyrodnik ze Skarżyska-Kamiennej mówi o zasadności wycięcia roślin nad brzegami rzeki Kamiennej i skutkach ingerencji człowieka w tym miejscu.

Pamięta pan, jak wyglądała Kamienna w Skarżysku przed melioracją?
W dzielnicy Zachodnie brzegi porastały wikliny, co zresztą pięknie opisał Leopold Staff. Rzeka meandrowała, były na niej nawet wyspy. Co roku zmieniała bieg. Powstawały starorzecza. Mnóstwo było ryb, ptactwa wodnego... Kłopot sprawiała po zimie, kiedy gwałtownie przybierała i podtapiała domy na Zachodnim.

Więc ją wyprostowano. Czy dzięki temu dziś nie ma takich powodzi, jak kiedyś?
Rzekę zmieniono w proste koryto, zostawiono trochę miejsca na rozlewanie się po wezbraniach i otoczono wałami. Teraz faktycznie większe powodzie zdarzają się znacznie rzadziej. Ale i klimat się zmienił. Śniegu nie ma tyle, co dawniej, więc wezbrania są mniejsze. Z drugiej strony - na uregulowanym odcinku woda spływa szybko, ale poniżej niego osadza się piach, co powoduje podnoszenie się dna rzeki. W efekcie zalewana bywa nawet oczyszczalnia ścieków.

Jaki wpływ na przyrodę miały prace na rzece?
Pierwszy, jak wspomniałem, to przyspieszony przepływ wody. Efekt jest taki, że to, co napłynie, szybko ucieka w dół rzeki. To powoduje osuszenie terenów nad Kamienną, bo woda nie zatrzymuje się tam na dłużej i nie nawadnia gleby. Obecnie, kiedy susze są problemem, to szczególnie negatywne zjawisko. Choćby ostatniego lata Kamienna niosła bardzo mało wody.

A jak by to wyglądało, gdyby rzeka miała naturalny charakter?
Woda spływałaby zdecydowanie wolniej. Zatrzymywałaby się na zakolach, w zatoczkach, rozlewiskach i starorzeczach. Postałaby dłużej, nawadniając glebę, z korzyścią dla roślin i zwierząt.

A co z zagrożeniem powodziowym?
Rzeka „pokazuje palcem” teren, który do niej należy. Jakby mówiła - dotąd jest moje władanie. Wystarczy nie budować tam, gdzie naturalnie się rozlewa w czasie przyborów. Pozostawianie rzekom terenów zalewowych to obecnie trend panujący choćby w Zachodniej Europie, gdzie kiedyś rzeki prostowano, a dziś się je przywraca naturze.

Niedawno Wody Polskie wycięły roślinność nad Kamienną na odcinku ponad trzech kilometrów. Jaki to będzie miało skutek?
Po pierwsze- znów przyspieszono spływ wody. Szkoda, bo w ostatnich latach rzeka się odradzała, dziczała. Po drugie woda, nie ocieniona, będzie się szybciej nagrzewać. To może oznaczać, że znikną stąd gatunki zimnolubne, jak pstrągi potokowe, które tu żyją. Ograniczono warunki bytowania ptaków. Nad Kamienną lęgły się rzadkie gatunki, jak remiz, budujący gniazda na zwisających nad wodą gałęziach.

Pana zdaniem te roboty miały jakiś sens?
Nieszczególny. Szkoda. Jest wiele miast zwracających się „twarzą ku rzece”. Skarżysko odwraca się od Kamiennej plecami.

POLECAMY RÓWNIEŻ:

Rekordowe polskie budynki. Co o nich wiesz?



Zmiany klimatyczne - czarne scenariusze

Z którą partią ci po drodze? Quiz


Tu mieszka się najlepiej - ranking jakości życia


Co wiesz o grillowaniu? Quiz


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie