- Próbki pobraliśmy w poniedziałek, 9 lipca. Z tych samych miejsc, co wcześniej, czyli przy plaży obok zapory i przy wieży ratowniczej. Zobaczymy, co wykażą ich wyniki. Liczymy, że wszystko będzie już w normie – mówi Agnieszka Rejnowicz, kierownik referatu do spraw rolnictwa, ochrony środowiska i gospodarki odpadami w Urzędzie Gminy Raków.
CZYTAJ TAKŻE Woda w zalewie w Chańczy skażona. Wykryto w niej bakterie kałowe
Urzędnicy nie pobrali zaś próbek wody z rzeki Łagowicy, jednego z dwóch dopływów zalewu, choć to zapowiadali. – Uznaliśmy jednak, że nie ma jeszcze takiej potrzeby. Jeśli wyniki znów wyjdą złe, wtedy sprawdzimy wodę z Łagowicy – dodaje Agnieszka Rejnowicz.
Przypomnijmy, że pierwsza analiza wody pobranej przez rakowskich urzędników wyszła negatywnie. Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Kielcach wykazała, że woda jest skażona enterokokami kałowymi – przy dopuszczalnym zakresie wynoszącym 400 jednostek bakterii na 100 mililitrów wyszło, że w jednej próbce było 630 jednostek, a w drugiej – 670.
Co ciekawe, badania Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Kielcach, którego pracownicy również zanalizowali wodę, wypadły dobrze. Nie stwierdziły, by jakość wody uległa pogorszeniu. – Ale dokonaliśmy badań fizyko-chemicznych, natomiast sanepid sprawdził wodę pod kątem bakteriologicznym – wyjaśnia Waldemar Wach, zastępca dyrektora Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Kielcach.
ZOBACZ WIĘCEJ Skażenie w Chańczy? Ekspert o przyczynach wyginięcia małży
Wyniki drugiej analizy wody w zalewie powinny być znane już w środę, 11 lipca. Nie wiadomo zaś, kiedy poznamy termin otwarcia zbiornika jako miejsca okazjonalnie wykorzystywanego do kąpieli. Planowano uruchomić go 15 lipca na okres 30 dni, ale to ze względu na skażenie nie jest możliwe.
- Wszystko zależy od wyników. Jeśli będą dobre, to niewykluczone, że zalew ruszy jeszcze w lipcu. Jeśli okażą się złe, to kąpielisko otworzymy w sierpniu. Na razie zaś apelujemy, by nie wchodzić do wody zalewu i nie ryzykować – mówi Alina Siwonia, wójt gminy Raków.
Pod koniec zeszłego tygodnia rakowscy urzędnicy pobrali także próbki ścieków z oczyszczalni w Rakowie. Chcą sprawdzić, czy to nie tu tkwi problem zanieczyszczonej wody i padniętych małży. Wyników jeszcze nie mają. Jak usłyszeliśmy w Urzędzie Gminy Raków, może otrzymają je już pod koniec tego tygodnia.
Małże, które leżały na brzegu, zostały kilka dni temu uprzątnięte. Niestety, wiele z nich unosi się na wodzie i nad zalewem wciąż czuć fetor rozkładających się mięczaków.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?