- Bardzo nam się podoba pomysł wspólnego śpiewania pieśni patriotycznych, żeby jeszcze deszczu nie było - mówili Aneta, Jarek i Maciek Odziemczewscy. Ale tak naprawdę kapiąca z nieba woda, nikomu z zebranych przed sceną na kieleckim placu Artystów, nie przeszkadzała. Śpiewali i starsi i bardzo młodsi, śpiewały całe rodziny. - Często, gdy słucham tych starych piosenek, kręci mi się w oku łza. To, że żyjemy w wolnej Polsce zawdzięczamy przecież ludziom, którzy oddali za to życie. Zostałem wychowany zgodnie z tradycją i poszanowaniem tożsamości narodowej i chcę te wartości przekazać mojemu synowi - mówił Marcin Wołkowicz. Na rękach trzymał swojego dwuletniego synka Jakuba.
Do "śpiewających dla przyjemności o Niepodległości" na scenie, zapraszani byli także niektórzy z zebranych tuż przed nią i chętnie wystąpili. W repertuarze znalazły się pieśni od powstańczych, legionowych, aż po "Mury" Jacka Karczmarskiego. Dużo było radosnych, żartobliwych, a nawet frywolnych piosenek. Nina Łucak, chórzystka Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Kielcach zapewniała, że większość z pieśni zna, ale śpiewniki, rozdawane za darmo uczestnikom "Pieśniobrania", czasem się przydawały. Muzycznego wsparcia udzielili śpiewającym dyrygent Ewa Robak, Chór Kameralny Fermata oraz akompaniator Mariusz Bednarz.
"Jeszcze jeden mazur dzisiaj, choć poranek świta. Czy pozwoli panna Krysia? Młody ułan pyta" - śpiewali prosto z serca Beata i Norbert Rączek. A śpiew, jak i innym, rozpromieniał im twarze. Na pytanie, dlaczego nie korzysta ze śpiewnika, starsza kobieta, odpowiedziała, że zna te pieśni na pamięć i… popłakała się.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?