Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Remis Korony 1:1 ze Śląskiem we Wrocławiu. Można było ugrać więcej

Sławomir Stachura
Swoją pierwszą bramkę w ekstraklasie zdobył Michał Gardawski (z piłką)
Swoją pierwszą bramkę w ekstraklasie zdobył Michał Gardawski (z piłką) Mateusz Kępiński
W meczu 19. kolejki ekstraklasy Korona Kielce zremisowała we Wrocławiu ze Śląskiem 1:1. Przez ponad 40 minut grała z przewagą.

Śląsk Wrocław - Korona Kielce 1:1 (1:0)
Bramki:
1:0 Robert Pich 27, 1:1 Michał Gardawski 64.
Śląsk: Słowik - Broź, Pawelec, Golla, Čotra - Ahmadzadeh (70. Gąska), Tarasovs, Radecki, Piech (80. Chrapek), Pich - Robak.
Korona: Hamrol - Marquez (46. Górski), Kovačević, Diaw - Możdżeń, Petrak (46. Jukić), Żubrowski, Gardawski - Pučko, Cebula (81. Kosakiewicz) - Soriano.
Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów: 3710.
Kartki: czerwona: Djordje Čotra (53. minuta, Śląsk, za uderzenie przeciwnika łokciem), żółte: Radecki, Broź, Chrapek - Petrak, Márquez, Żubrowski, Diaw.

Kielczanie nie wykorzystali tego, że ponad 40 minut grali z przewagą jednego zawodnika. Zdołali jedynie wyrównać.
Chory Rymaniak Korona zaczęła niespodziewanie bez swojego kapitana Bartosza Rymaniaka, który poza jedną pauzą ze względu na kartki, zagrał we wszystkich 17 meczach od początku do końca. Bartek dostał jednak wysokiej temperatury w nocy i nie nadawał się do gry. Trzeba więc było zastąpić na go prawej stronie i zrobił to Mateusz Możdżeń, który grywał już w Lechu Poznań na prawym wahadle i jako prawy obrońca. Możdżeń założył też kapitańską opaskę.

Korona, tak jak w zwycięskim meczu z Górnikiem Zabrze trzy kolejki temu, zaczęła trzema obrońcami, gdyż do składu po pauzie wrócił Hiszpan Ivan Marquez. Na wahadle zagrali wspomniany Możdzeń i z lewej Michał Gardawski. Na szpicy operował najskuteczniejszy piłkarz Korony – Elia Soriano, a tuż za nim wchodzący z prawego skrzydła Matej Pućko i z lewego Marcin Cebula. W środku za rozgrywanie piłki i konstruowanie akcji odpowiadali Jakub Żubrowski i Oliver Petrak.

Ofensywnie ustawiona Korona pierwszą groźną akcję przeprowadziła w 7 minucie. Możdżeń zagrał do Pućko, ten dośrodkował przed bramkę, ale piłka nie doszła do Soriano. Uderzał jeszcze z 16 metrów Cebula, ale niecelnie.

Chwilę potem po ograniu Pawelca uderzył Soriano, ale piłka znów przeszła nad poprzeczką. W odpowiedzi groźnie było pod bramką Korony. Do dośrodkowania wyszedł na 14 metr Matthias Hamrol zderzył się z Mateuszem Radeckim i nie opanował piłki. Z woleja uderzył Igor Tarasovs, na szczęście nie trafił w pustą bramkę i piłka przeleciała minimalnie nad poprzeczką.

Śląsk zaczął mocniej naciskać i w 20 minucie groźną akcję zainicjował najskuteczniejszy gracz gospodarzy Marcin Robak (10 goli). Na szczęście po jego dośrodkowaniu Arkadiusz Piech był na spalonym.

Korona kontrolowała mecz, ale miała problemy w środku pola. Dużo piłek tracili Petrak i Żubrowski i konstruowanie akcji szło kielczanom jak po grudzie.

Gol Picha po kontrze i spalony Piecha W 27 minucie Korona straciła bramkę po kontrze. Akcja zaczęła się na lewej stronie po tym jak Łukasz Broź przejął piłkę, otrzymał ją Piech i dograł na prawą stronę do Roberta Picha, a pomocnik gospodarzy w pełnym biegu uderzył i piłka zatrzepotała w siatce.

Korona ruszyła do odrabiania strat, a dobrą okazję miała w 37 minucie, gdy miała rzut wolny po faulu na Możdżeniu. Z 20 metrów uderzał sam poszkodowany, ale metr nad poprzeczką.
Minutę później Korona miała mnóstwo szczęścia, gdyż to Śląsk zdobył bramkę, ale po długiej weryfikacji VAR okazało się, że jej strzelec (Piech) był na spalonym. W ostatniej minucie pierwszej połowy dużo szczęścia miał z kolei Śląsk, gdyż po główce Soriano piłka trafiła w poprzeczkę.

Lettieri postawił na atak Po przerwie trener Gino Lettieri postawił wszystko na jedną kartę, czyli wzmocnił ofensywę. Na boisko za obrońcę Marqueza wszedł napastnik Maciej Górski, a za środkowego pomocnika Petraka – skrzydłowy Ivan Jukić. Obaj ci piłkarze dawno już nie grali w meczu ekstraklasy, a we Wrocławiu zmienili tych, którzy dostali w pierwszej połowie żółte kartki. Ale z pewnością nie był to główny powód tego, że Hiszpan i Chorwat nie wyszli już na drugą połowę.
A ta zaczęła się dobrze dla kielczan, bo od 53 minuty mogła już grać z przewagą jednego zawodnika. Czerwoną kartkę po weryfikacji VAR otrzymał Djordje Cotra za uderzenie łokciem Pućko.

Pierwszy gol Gardawskiego i kołyska Korona osiągnęła przewagę i w 64 minucie wyrównała. Z prawej strony z rzutu wolnego dośrodkował Pućko, głową przedłużył piłkę pod bramkę Adnan Kovacević, a do bramki wpakował ją również głową Michał Gardawski.
Radość Michała była ogromna, bo to jego pierwszy gol w ekstraklasie. Cieszył się też Możdżeń, bo po chwili była kołyska dla jego syna, który urodził się ,kilka dni temu.
Koronie zaczęło się śpieszyć, miała bramkowe okazje, między innymi groźnie strzelał Żubrowski, ale nie udało się żadnej wykorzystać. Okazję miał też jeszcze Śląsk, lecz ostatecznie mecz zakończył się podziałem punktów.

POLECAMY RÓWNIEŻ:



Korona ma 45 lat! Zobacz jak świętowała historyczny sukces


TOP 11 napastników Korony! Król może jest jeden!




Zgody i kosy kibiców świętokrzyskich klubów piłkarskich



Korona Kielce - piłkarze bez tajemnic, ich wartość rynkowa


ZOBACZ TAKŻE: TOP SPORTOWY. Które gwiazdy sportu mają najwięcej dzieci?

(Źródło: vivi24)

ZOBACZ TEŻ: Top 5 Wag's kierowców F1

NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIM SPORCIE NA:

Sport Echo Dnia

NAJWIĘCEJ INFORMACJI O KORONIE KIELCE NA:

Korona Kielce - Echo Dnia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie