Słynna nasza Pigwa z Napierstkowa jest podrabiana! Jest żal, będzie sąd?

- Jacek psuje mi rynek - mówi Bronek Opałko o swoim dawnym koledze. - Niby parodiuje mnie, ale tak naprawdę to jest podszywanie się a poziom tekstów ma poniżej pasa. Ja nigdy bym sobie na takie nie pozwolił.

Pietrzak występuje ostatnio na Dniach Województwa Świętokrzyskiego (14 imprez we wszystkich powiatach, ostatnia 25 września). - Równie dobrze Michael Jackson mógłby mieć do mnie pretensje - mówi o zastrzeżeniach Bronka. - Nie podszywam się pod niego, zawsze na końcu 8-10 minutowego występu zdejmuję chustkę i przedstawiam się jako Jacek Pietrzak - wyjaśnia.

Inaczej widzi to Ewa Kozłowska, prowadząca agencję koncertową Ewa-K., współpracująca z Bronkiem Opałko. - O parodii byłaby mowa wtedy, gdyby Pietrzak użył jednego elementu stroju Pigwy na przykład chustki czy zapaski. Ale on wygląda identycznie jak prawdziwa Pigwa. Stan Tutaj parodiując różne osoby cały czas jest w garniturze, nie wprowadza widzów w błąd.

A widzowie mylą parodystę z prawdziwą Pigwą. - Bywa, że ktoś klepie mnie w ramię i mówi Bronek chodź na piwo, ale to tylko pierwsze takie wrażenie - przyznaje parodysta.- Ja nie podszywam się pod Pigwę, jestem sobą.

Bronek Opałko ma żal do PSL, który rządząc w Urzędzie Marszałkowskim taki program toleruje. - W ubiegłym roku robiłem im kampanię, a oni tak mi się odpłacają - mówi. Ale dyrektor wydziału komunikacji społecznej, który ogłaszał przetarg poprowadzenia dni województwa nie widzi w występie Pietrzaka nic złego. - Raz go widziałem jako Pigwę, była to jedna z wielu parodiowanych postaci. Na plakatach zapowiadających imprezy nie ma nawet wspomnianej Genowefy Pigwy -wyjaśnia Dariusz Detka.

Opałko poskarżył się marszałkowi województwa i czeka na reakcję. Zastanawia się nad pójściem ze sprawą wykorzystywania jego wizerunku do sądu.

- Dla mnie to tylko dodatkowa reklama - twierdzi Pietrzak.