Artur Barciś napisał między innymi: - Będąc pod ogromnym wrażeniem Pańskiej twórczości "Między zachwytem a zakłopotaniem; Między pragnieniem a urzeczywistnieniem; Między wizją a konkretem; Między marzeniem a realnością". Myślę ciągle o tym jak Pańska cudowna poezja może się spotkać z moimi skromnymi możliwościami. Jestem dobrej myśli, bo skoro tak wielu ludzi czytelników "Twórczości", ta najwyższej próby literatura zachwyca, to musi też zachwycić widzów w teatrze. Muszę tylko znaleźć sposób jak ją ubrać w język sceny.
Adam Ochwanowski jest bardzo zadowolony z dobrych recenzji publikowanych w "Twórczości" utworów. Liczy, że współpraca z Arturem Barcisiem wkrótce zacznie przybierać realne kształty.
Adam Ochwanowski to urodzony w 1952 roku w Złotej Pińczowskiej poeta, członek Kieleckiego Oddziału Związku Literatów Polskich, działacz i animator kultury, regionalista. Jest pomysłodawcą i twórcą placówki kulturalnej - Ośrodek Dziedzictwa Kulturowego i Tradycji Rolnej Ponidzia - Pałac Wielopolskich w Chrobrzu, który przez lata prowadził.
A oto jedna z części cyklu " Między szeptem a krzykiem " Adama Ochwanowskiego:
Między szeptem a krzykiem
jest nieopisana przestrzeń
bo za dużo w niej pijanych niedomówień
trzeźwych niedopowiedzeń
niezrozumiałych przysłów
są cmentarze na których
milczą granity
a brzozowe krzyże
wołają o pomstę
za krew przelaną
bez głębszego namysłu
są bezradne epitafia
udające poematy
zdmuchnięte
przez wiatr historii
świece
górujące nad przeznaczeniem przypadki
chwile wyrwane
z przyśpieszonego oddechu czasu
Między szeptem a krzykiem
bez namacalnego adresu
zdani na eksternistyczne tryby
pozbawieni kolokwiów
i podstawowych zaliczeń
sposobimy się...
II
Między krzykiem bitewnym a śmiertelnym szeptem
są gry i zabawy ludów
wędrówki wpadające
w niekontrolowany poślizg
pączkujące temidy
z krwawymi opaskami
bez antycznych rekwizytów
ale z ranami kłótymi serca
są modlitwy pozbawione adresu
sztuczne ognie w oczach oprawców
jest opłatek złamany w okopach
pośpieszna miłość przed ostrzałem
kłamstwo pleniące się na tyłach
przyjaciela i wroga
są pisane na skrawkach listy
bohaterskie fajerwerki
i głupie rozkazy pijanych dowódców
Między krzykiem bitewnym a śmiertelnym szeptem
przeglądamy codzienną prasę
strofujemy dzieci i wnuki
za nieodrobione lekcje
oczekujemy przyjścia...
III
Między szeptem nocy a krzykiem dnia
są stosy dla niewinnych kobiet
wyroki dla nieśmiałych mężczyzn
spalone żarówki w izbach życiowych tortur
zaślepione kłamstwem spojrzenia
wyznania ze spuchniętą formą
nie trzymające się za ręce treści
są piskliwe oznaki fizyczności
wyroki ciążowych testów
zatrzaśnięte ze złością drzwi
i radość szalonej jaskółki
są kolumny grafomańskich wierszy
ascetyczna proza uniesień
kwitnące ogrody deklaracji
umierające drzewa złudzeń
są tajne komplety stosownej wiedzy
i zaplątane w warkocze przystanki
Między szeptem nocy a krzykiem dnia
oglądamy telewizyjne seriale
narzekamy na ceny w marketach
niskie zarobki
braki w uzębieniu
a gdy sen nie nadchodzi...
IV
Między krzykiem pogardy a szeptem miłości
są podania do bezdusznych biur
diagnozy niedouczonych analityków
kazania niewiernych księży
są puste biblioteki
rekwizyty z umarłej klasy
seksualne porady impotentów
przyśpieszone kursy asertywności
fabrykowane licencjaty z prywatnych uczelni
ksenofobiczne etaty
są grupy wątpliwego wsparcia
wyborcze kampanie oszołomów
gesty nie pasujące do słów
wielka niewiadoma przeinaczeń
są cytaty z mein kampf, ewangelii, małego księcia
jest świat zamknięty w łupinie orzecha
Między krzykiem pogardy a szeptem miłości
modlimy się o deszcz albo suszę
zdradzamy żony, mężów, kochanki
cierpiąc na niedostatek...
V
Między krzykiem głupoty a szeptem mądrości
są mylące światła metropolii
bezlitosne krzesiwa wsi
kaganki bezradnej oświaty
zgubne azymuty marzeń
slogany, że wszystkie dzieci są nasze
a domowe zwierzęta są członkami rodziny
są cele, gdzie się siedzi a nie dąży
wesela bez ślubnych deklaracji
stypy bez pogrzebów
historia zamiast się toczyć
wchodzi w kwadraturę koła
a szkolne lektury nie przystają
do szklanych domów
Między krzykiem głupoty a szeptem mądrości
śpiewamy zapożyczone pieśni
opowiadamy cudze historie
szukamy w igle stogu siana
szamocemy się z rotą i mazurkiem
gubimy w domysłach...
VI
Między krzykiem odwagi a szeptem strachu
siodłamy niewidzialne konie
oddajemy bogu co cesarskie
a cesarzowi co przystaje bogu
liczymy kalorie hot - dogów
krzycząc: chwała zwyciężonym
potykamy się o bliskie progi
mościmy sny w barłogu
uprzedzamy się sami do siebie
szukamy na okrągło
bezpiecznych kątów
pełni niezaradności wierzymy
w niezawisłość trybunałów i sądów
bez obciążania szarych komórek wybieramy
posłów, senatorów i prezydenta
Między krzykiem odwagi a szeptem strachu
słuchamy świątecznych rekolekcji
badamy cholesterol i cukier
oglądamy się ukradkiem za siebie
pilnie słuchamy...
VII
Między krzykiem gawiedzi a szeptem poety
nastawiamy budzik na czwartą nad ranem
bo to godzina samobójców
wertujemy książkę życzeń i zażaleń
poprzedniego dnia i ostatniej nocy
wyciszamy komórki, bo mechaniczny jazgot
zabija jasność myśli
pijemy wódkę do lustra
bo nie możemy liczyć na więcej
obiecujemy bliskim poprawę
choć to co się zdarzyło
jeszcze nieraz się zdarzy
nasze dzieci cierpią na ścisłe umysły
kochankowie i kochanki wymagają
sportowej sprawności
nie możemy doliczyć się gwiazd
a ta która spada
ma kaprawe oblicze
szmuglujemy treści, bo formy
nie dorastają do znaczeń
wiemy, że bóg nie daruje nam
śmiałości wyobrażeń
Między krzykiem gawiedzi a szeptem poety
podstawiamy nogi sami sobie
robimy filologiczne rozbiory bajek
a w niedzielę i święta
chcemy być bardziej...
VIII
Między krzykiem radości a szeptem smutku
są przemarznięte pierwiosnki
zielony mosteczek
który się nie ugina
prowokacyjny makijaż zdrady
kostyczna zasada wierności
statystyczne słupki klęsk i zwycięstw
cierpliwe rady siwych matek
niecierpliwość ojców
są książki mądrzejsze od ludzi
zabawy w doktora, ciepło i zimno
w chowanego
są sądy bojące się osądów
a w malinowych chruśniakach
brakuje miejsca na wiersze leśmiana
Między krzykiem radości a szeptem smutku
tonie titanic
gra orkiestra
drzewo wiadomości dobrego i złego
staje w gardle starego testamentu
i chciało by się
i chce się...
IX
Między szeptem prawiczka a krzykiem dziwki
jest bogobojna nieśmiałość
przy zdejmowaniu majtek, biustonoszy
i naturalnych masek
są zasłony, firanki, przegródki
utkane ze sztucznych tworzyw
stylony, krynoliny, barchany
cała rozbuchana galanteria
godna człowieka
są liryki, sonety, ody, dytyramby
wyciskające łzy i ostatnie poty
jest bezradność profesora starowicza
wobec tyranii seksualnych pragnień
profesjonalnych zboczeń
jest ksiądz wyzuty z ewangelii
i alfons piszący rozprawy
o platonicznej miłości
Między szeptem prawiczka a krzykiem dziwki
rodzą się niechciane dzieci
szarzeją okna życia
rząd nie szczędzi grosza na wyprawki
a w sierotach...
X
Między krzykiem oprawcy a szeptem ofiary
są osiwiałe ze zgryzoty matki
pijani z żalu ojcowie
jest czepiająca się płotów psychologia
lot nad kukułczym gniazdem
jest bardziej tragiczny od filmu
w ustawicznym scenariuszu
o końcu świata
gra więcej aktorów niż statystów
czekają na publikacje pamiętniki zakonnic
gwałconych przez purpuratów
protokoły z życiorysów dzieci
doroślejących w ramionach ojców
a lista młodych samobójców
to świadectwo naszej zbiorowej śmierci
Między krzykiem oprawcy a szeptem ofiary
stawiamy pomniki zbrodniarzom
bawimy się w kotka i myszkę
świat kręci się wokół nas
a nie my wobec świata
dzielimy się...
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?