Jednym z najcenniejszych zabytków Suchedniowa jest "Kałamarzyk", modrzewiowy dworek, stojący przy ulicy Berezów.
Prawdopodobnie został zbudowany w połowie XVII wieku. Pierwotnie należał do biskupów krakowskich, a następnie do Dyrekcji Górniczej Obwodu Kieleckiego. Dworek ma wyjątkową konstrukcję, z centralnym kominem i łamanym, czterospadowym dachem typu krakowskiego. W świętokrzyskim to unikat. Właśnie ze względu na wygląd przylgnęła do niego nazwa "kałamarzyk".
Obiekt znajduje się w prywatnych rękach i jest wpisany do rejestru zabytków.
Jak się dowiedzieliśmy, Muzeum Wsi Kieleckiej dostało pieniądze na jego zakup z Ministerstwa Kultury. Placówka jeszcze w tym roku kupi go za kilkadziesiąt tysięcy złotych.
- W przyszłym roku dworek zostanie rozebrany na części i przewieziony do parku etnograficznego w Tokarni. Tam odzyska dawny blask i zostanie udostępniony do zwiedzania - powiedział nam Tadeusz Sikora, dyrektor muzeum.
Mieszkańcy Suchedniowa już żałują, że z krajobrazu miasta zniknie najbardziej charakterystyczny zabytkowy budynek. Z drugiej strony - dzięki temu, że trafi do Tokarni, "kałamarzyk" ocaleje. A stojący niedaleko, również zabytkowy dworek, należący niegdyś do pisarza Krzysztofa Kąkolewskiego, popadł w całkowitą ruinę.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?