Tym samym kończy się kilkumiesięczny serial, którego główną fabułą były śmietniki przy sandomierskiej synagodze i pytania do władz miasta od mieszkańców i turystów, kiedy wypełnione śmieciami kontenery przestaną szpecić, jedną z atrakcji turystycznych Królewskiego Miasta Sandomierza.
Skąd wziął się problem śmietników? Wiata śmietnikowa na ulicy Żydowskiej, przy schodkach prowadzących na Podwale funkcjonowała przez lata. Jednak przyszedł czas na jej koniec. Po wiacie, która została rozebrana mieszkańcom pozostawiono kontenery, które przepełnione śmieciami nie stanowiły dobrej wizytówki dla Królewskiego Miasta i odstraszały turystów, którzy szli w kierunku Bramy Opatowskiej od strony ulicy Żydowskiej.
Po wyburzeniu starej wiaty, nowa miała stanąć, na skwerze, nieopodal poprzedniej, naprzeciwko siedziby Straży Miejskiej. Nowa lokalizacja miała graniczyć z zabytkowymi murami obronnym. Tymczasem stanowisko Urzędu Ochrony Zabytków w Sandomierzu mówiło o tym, pojemniki na śmieci powinny znajdować się na końcu ulicy, ponieważ to miejsce zostało uzgodnione z miejskim konserwatorem zabytków na lokalizację wiaty.
Ostatecznie miasto przestawiło osiem kontenerów ponad 150 metrów dalej, na parking przy ulicy Żydowskiej, w bezpośrednim sąsiedztwie średniowiecznych murów obronnych i byłej synagogi, w której obecnie działa oddział Archiwum Państwowego w Kielcach. Kontenery zostały wyeksponowane i stały się obiektem krytyki ze strony mieszkańców i samych turystów.
W minionym tygodniu Marcin Marzec burmistrz Sandomierza poinformował, że w końcu udało się dojść do porozumienia z miejskim konserwatorem zabytków i kontenery wrócą na dawne miejsce i zostaną obudowane altaną. - Drogą do kompromisu było to, aby tę altanę wtopić tak w istniejąca przestrzeń, aby ona nie rzucała się w oczy - wyjaśniła Angelika Kędzierska, naczelnik Wydziału Nadzoru Komunalnego Urzędu Miasta Sandomierza. - To będzie klasyczna altana o wymiarach pięć na pięć merów i będzie usytuowana na skwerze, naprzeciwko wejścia do komendy Straży Miejskiej. Kompromis udało się wypracować w ten sposób, że miejsce po dotychczasowej altanie, która została rozebrana, zostanie zagospodarowane również zielenią. Posadzimy tam róże, trawy, zamontujemy nowe ławeczki. One zastąpią ten skwer, na którym chcemy wpasować nową altanę. Zostanie ona obudowana blisko dwumetrowym żywopłotem z gotowych paneli. Decyzja konserwatora jest już w naszych rękach.
Na budowę altany miasto zabezpieczyło w budżecie 40 tysięcy złotych. Prace mają się zakończyć przed końcem roku.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?