Wszystko za sprawą gnojowicy, którą właściciel gospodarstwa wywozi co jakiś czas na swoje pole i pod las. - Gdy zawieje wiatr z zachodu, na wsi czuć wielki smród. Okna nie można otworzyć - opowiada sołtys Nieznanowic.
Sytuacja ta trwa już od ponad roku, gdy w środku wsi, na terenie po dawnej Spółdzielni Rolniczej rozpoczęła działalność chlewnia trudniąca się hodowlą świń.
OGROMNY FETOR
- Właściciel firmy WiR z Łopuszna, od kiedy tylko rozpoczął działalność, wywozi gnojowicę na pole (aczkolwiek swoje), co powoduje ogromny fetor - mówi sąsiad Alfred Kozieł. -Stężenie gnojowicy jest tak silne, że na naszych posesjach i w mieszkaniach oddycha się nieświeżym powietrzem, a gdy wiatr wieje w stronę naszych domów - prawie gnojowicą. W naszej wsi nie ma jeszcze wodociągu, a gnojowica może dostać się do naszych studni - twierdzi mieszkaniec Nieznanowic.
- Kupiłam działkę w Nieznanowicach nie po to, żeby ciągle wąchać smród, tylko żebym miała blisko do pracy - żali się Urszula Kozieł. - Otworzy się okno, czuć chlewnią. Wieczorami nie da się wytrzymać - twierdzi Regina Wierzbicka.- Kierowcy autobusów, gdy wjeżdżają do Nieznanowic mówią, żeby zamykać okna - śmieje się sołtys Tadeusz Trela.
BĘDZIE PLAN WYWOŻENIA
Witold Szproch, właściciel 51-hektarowego gospodarstwa, w którym znajduje się chlewnia twierdzi, że już brakuje mu słów. - Jeden były milicjant podpuszcza wszystkich i próbuje manipulować opinią. To zwykła ludzka złośliwość i brak zrozumienia - uważa właściciel chlewni.
Mówi, że hoduje tutaj tylko 700 sztuk loch i kilkaset prosiąt, ale po tym czego doświadczył od miejscowych ludzi nie zamierza zwiększać hodowli, chociaż miał takie plany. - Produkuję tyle, ile mi wolno. Ludzi zapewniałem, żeby się nie bali, bo nie będzie u mnie uboju świń, tylko sam chów - mówi Witold Szproch.
Gnojowica jest tutaj magazynowana w dwóch wielkich zbiornikach. Trzy razy w roku - tak przynajmniej mówi właściciel, bo ludzie są innego zdania - gnojowica jest wywożona na pole. Zwykle dzieje się to na wiosnę, po żniwach i na jesień. - Przed Świętami Wielkanocnymi może rzeczywiście za dużo było wywiezione tej gnojowicy. Źle postąpiliśmy - przyznaje właściciel gospodarstwa. - Postaramy się ograniczyć ten wywóz do minimum - obiecuje.
Witold Szproch chce pójść mieszkańcom Nieznanowic na rękę. - Nie chcę tutaj nikomu dokuczać. Zrobimy plan wywożenia gnojowicy, żeby mieszkańcy wiedzieli, kiedy to się będzie odbywać. Może postaramy się to zrobić nawet w nocy. Mam nadzieję, że problem zostanie rozwiązany. Jeżeli dalej będę pod presją, wycofam się z tego, sprzedam chlewnię i niech ktoś inny użera się z mieszkańcami - zapowiada przedstawiciel firmy WiR w Łopusznie, który na swoim placu zorganizował już pas zieleni, posadził modrzewie, żeby stanowiły zaporę przed wydobywającym się z chlewni nieprzyjemnym zapachem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?