Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Smród z chlewni

Rafał Banaszek
- Wywieszone pranie w dniach, gdy wylewana jest gnojowica w chlewni, nie nadaje się do użytku. Trzeba je prać ponownie – opowiada zatykając nos żona sołtysa Nieznanowic – Elżbieta Trela.
- Wywieszone pranie w dniach, gdy wylewana jest gnojowica w chlewni, nie nadaje się do użytku. Trzeba je prać ponownie – opowiada zatykając nos żona sołtysa Nieznanowic – Elżbieta Trela. R. Banaszek
Mieszkańcy Nieznanowic mają już dosyć smrodu, którego sprawcą jest miejscowa chlewnia. Właściciel hodowli świń obiecuje poprawę.

Wszystko za sprawą gnojowicy, którą właściciel gospodarstwa wywozi co jakiś czas na swoje pole i pod las. - Gdy zawieje wiatr z zachodu, na wsi czuć wielki smród. Okna nie można otworzyć - opowiada sołtys Nieznanowic.

Sytuacja ta trwa już od ponad roku, gdy w środku wsi, na terenie po dawnej Spółdzielni Rolniczej rozpoczęła działalność chlewnia trudniąca się hodowlą świń.

OGROMNY FETOR

- Właściciel firmy WiR z Łopuszna, od kiedy tylko rozpoczął działalność, wywozi gnojowicę na pole (aczkolwiek swoje), co powoduje ogromny fetor - mówi sąsiad Alfred Kozieł. -Stężenie gnojowicy jest tak silne, że na naszych posesjach i w mieszkaniach oddycha się nieświeżym powietrzem, a gdy wiatr wieje w stronę naszych domów - prawie gnojowicą. W naszej wsi nie ma jeszcze wodociągu, a gnojowica może dostać się do naszych studni - twierdzi mieszkaniec Nieznanowic.
- Kupiłam działkę w Nieznanowicach nie po to, żeby ciągle wąchać smród, tylko żebym miała blisko do pracy - żali się Urszula Kozieł. - Otworzy się okno, czuć chlewnią. Wieczorami nie da się wytrzymać - twierdzi Regina Wierzbicka.- Kierowcy autobusów, gdy wjeżdżają do Nieznanowic mówią, żeby zamykać okna - śmieje się sołtys Tadeusz Trela.

BĘDZIE PLAN WYWOŻENIA

Witold Szproch, właściciel 51-hektarowego gospodarstwa, w którym znajduje się chlewnia twierdzi, że już brakuje mu słów. - Jeden były milicjant podpuszcza wszystkich i próbuje manipulować opinią. To zwykła ludzka złośliwość i brak zrozumienia - uważa właściciel chlewni.

Mówi, że hoduje tutaj tylko 700 sztuk loch i kilkaset prosiąt, ale po tym czego doświadczył od miejscowych ludzi nie zamierza zwiększać hodowli, chociaż miał takie plany. - Produkuję tyle, ile mi wolno. Ludzi zapewniałem, żeby się nie bali, bo nie będzie u mnie uboju świń, tylko sam chów - mówi Witold Szproch.

Gnojowica jest tutaj magazynowana w dwóch wielkich zbiornikach. Trzy razy w roku - tak przynajmniej mówi właściciel, bo ludzie są innego zdania - gnojowica jest wywożona na pole. Zwykle dzieje się to na wiosnę, po żniwach i na jesień. - Przed Świętami Wielkanocnymi może rzeczywiście za dużo było wywiezione tej gnojowicy. Źle postąpiliśmy - przyznaje właściciel gospodarstwa. - Postaramy się ograniczyć ten wywóz do minimum - obiecuje.

Witold Szproch chce pójść mieszkańcom Nieznanowic na rękę. - Nie chcę tutaj nikomu dokuczać. Zrobimy plan wywożenia gnojowicy, żeby mieszkańcy wiedzieli, kiedy to się będzie odbywać. Może postaramy się to zrobić nawet w nocy. Mam nadzieję, że problem zostanie rozwiązany. Jeżeli dalej będę pod presją, wycofam się z tego, sprzedam chlewnię i niech ktoś inny użera się z mieszkańcami - zapowiada przedstawiciel firmy WiR w Łopusznie, który na swoim placu zorganizował już pas zieleni, posadził modrzewie, żeby stanowiły zaporę przed wydobywającym się z chlewni nieprzyjemnym zapachem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie