Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śniegowy paraliż

Zbigniew TYCZYŃSKI
Nad drogami w rejonie Kosowic, Garbacza i Janowic powstały kilkumetrowej wysokości śnieżne nawisy.
Nad drogami w rejonie Kosowic, Garbacza i Janowic powstały kilkumetrowej wysokości śnieżne nawisy. Echo Dnia
W śnieżnej zadymce widać było jedynie drzewa i kabiny niosących ratunek ładowarek.
W śnieżnej zadymce widać było jedynie drzewa i kabiny niosących ratunek ładowarek. Echo Dnia

W śnieżnej zadymce widać było jedynie drzewa i kabiny niosących ratunek ładowarek.
(fot. Echo Dnia)

Opady śniegu oraz silny, zachodni wiatr spowodowały, że pół powiatu zostało sparaliżowane. W szkołach na terenie gminy Waśniów wójt Krzysztof Gajewski odwołał zajęcia, a dzieci ewakuował. Do wielu miejscowości pługi dotarły dopiero w środę i czwartek. Wiele pojedynczych zagród kontaktu ze światem nie ma do dziś.

TIR, który z powodu śliskiej nawierzchni zatarasował skrzyżowanie Okólnej z Siennieńską w Ostrowcu.
TIR, który z powodu śliskiej nawierzchni zatarasował skrzyżowanie Okólnej z Siennieńską w Ostrowcu. Echo Dnia

TIR, który z powodu śliskiej nawierzchni zatarasował skrzyżowanie Okólnej z Siennieńską w Ostrowcu.
(fot. Echo Dnia)

Zima, która zaatakowała w niedzielę w nocy, w pierwszej kolejności spowodowała zablokowanie dróg powiatowych w rejonie Wólki Trzemeckiej i Michałowa na terenie gminy Bałtów oraz Przeuszyna w gminie Ćmielów. Przejezdność przywrócono do rana, ale najgorsze nastąpiło w poniedziałek, kiedy zerwał się silny wiatr. W krytycznym momencie zaspy zablokowały ruch na drodze wojewódzkiej Ostrowiec - Nowa Słupia w rejonie Szarotki i Czajęcic, gdzie wysłano ładowarki, gdyż pługi nie radziły sobie z masami nawiewanego śniegu. Popołudniem i wieczorem działania na drogach powiatowych ograniczono do utrzymania przejezdności wyłącznie na tych odcinkach, po których kursują autobusy komunikacji zbiorowej. - Mieliśmy chwile zwątpienia między Garbaczem a Janowicami, gdzie bez przerwy zawiewało drogę - mówi Jarosław Chojnacki, którego firma zajmuje się zimowym utrzymaniem dróg na terenie gminy Waśniów. "Czternastkę", która dojeżdża z Ostrowca do Garbacza, kilkakrotnie wykopywano z zasp. Drogę powiatową w Chocimowie, która prowadzi głębokim wąwozem, udrażniano wspólnymi siłami z dwóch stron - od Kunowa i Śnieżkowic. Kursy autobusu linii nr 37 oraz szkolnego gimbusa zostały na tej trasie wstrzymane.

W gminie Waśniów, która najbardziej ucierpiała z powodu ataku zimy, przerwano w szkołach zajęcia i ewakuowano wszystkie dzieci do domów. Przed każdym szkolnym autobusem jechał pług i na bieżąco odśnieżał drogę. - Po piętnastu minutach była już zasypana, więc musiałem zapewnić dzieciom bezpieczeństwo - argumentuje wójt Krzysztof Gajewski, który przez dwie doby odbierał telefony bez przerwy. - Jak obudził mnie pierwszy, o drugiej w nocy w poniedziałek, z prośbą o interwencję, gdyż pogotowie nie mogło dojechać do Skoszyna, tak praktycznie nie milkł dwa dni i dwie noce, ponieważ sytuacja zmieniała się co godzinę. Obawiając się, że do wieczora mogły być nieprzejezdne wszystkie drogi na terenie naszej gminy, zawiesiłem zajęcia do środy - powiedział "Echu" wójt Krzysztof Gajewski, który decyzję o przerwaniu zajęć podjął po dwóch pierwszych godzinach w poniedziałek.

Oczekiwania sprawdziły się. We wtorek rano do każdej z miejscowości gminy Waśniów dojazd był niemożliwy. - Nie mieliśmy już gdzie odgarniać tych mas śniegu, które zasypywały wszystkie zagłębienia - mówił zastępca wójta Stanisław Nowacki, który także nie rozstawał się ze słuchawką telefonu przez dwie doby. - W Kotarszynie, gdzie droga prowadzi miedzy skarpą a ogrodzeniem cmentarza, powstały ściany tak wysokie, że nie sięgała ładowarka i nawiewany bez przerwy śnieg musieliśmy wywozić trzysta metrów dalej i składować na polu.

Zasypane zostały Grzegorzowice, Skały, Prusinowice, Wieloborowice, Kotarszyn. - Do Śnieżkowic, które leżą nieco z boku od drogi, chodzimy przez pola - powiedziała "Echu" sołtys Barbara Walkiewicz. - Do Nosowa, do którego mam z gminy dwa kilometry, jechałem trzy godziny, bez przerwy wykopując samochód ze śniegu - dodał Stanisław Nowacki.

O udrażnianiu dróg dojazdowych do miejscowości Milejowice, Kraszków, Jeżów, Grzegorzowice itd. można było pomyśleć dopiero we wtorek. - Nie było drogi, na którą nie byłoby potrzeby wysyłania sprzętu - dodał Stanisław Nowacki.

Rolnicy z zasypanych miejscowości dostarczali mleko konnymi zaprzęgami do głównych ciągów komunikacyjnych, na których czekały samochody z mleczarni. Listonosz z korespondencją dla mieszkańców Milejowic dotarł przez sięgające pasa zaspy pieszo. - Nie da się dojechać, bo drogę równo zasypało - powiedział nam jego syn Karol Stępień, który na ojca czekał w pozostawionym na odśnieżonej drodze powiatowej "maluchu". Dojazd do Kraszkowa i Milejowic, położonych u stóp Pasma Jeleniowskiego, został udrożniony dopiero we wtorek w nocy. -Informację, że do Milejowic można już dojechać, odebrałem około dwudziestej trzeciej - mówi wójt Gajewski, który zdecydował, by od środy wznowić zajęcia w szkołach. - Sytuacja jest w miarę opanowana, więc nie ma powodu, by dzieci powiększały zaległości w nauce.

Z Jarosławem Chojnackim pojechaliśmy we wtorek popołudniem pługiem do zasypanej miejscowości Skały. - Ostatnio byłem tu w poniedziałek o trzeciej w nocy - mówi, uważnie prowadząc ciężarówkę, wyposażoną w ważący tonę pług. - Wystarczy chwila nieuwagi i można stracić godzinę na wykopywanie się z rowu.

Droga do Skał była całkowicie zasypana. Miejscami były metrowej wysokości zaspy. Śnieg zatykał szyby. Chwilami nic nie było widać. - Znam tu każdy kamień - uspokaja Jarosław Chojnacki, który udrażnia kolejny odcinek drogi powiatowej. -Rano musi dojechać tu gimbus - dodaje, przyznając, że codziennie odbiera setki telefonów z prośbą o pomoc. - Rozumiem wszystkich, ale w pierwszej kolejności musimy odśnieżyć główne ciągi i dopiero od nich posuwać się dalej.

Do Prusinowic, gdzie wyciągnęliśmy z zaspy dostawcę węgla, który utknął w połowie wsi, musiał wezwać pomoc. -Mamy w firmie pług dziobowy, który sobie poradzi, skośnym nie ma co ryzykować, bo śnieg za głęboki - dodaje. Wracamy do Waśniowa i ruszamy na dalszy objazd powiatu. Nad drogą do Garbacza i Janowic, na której w poniedziałek pługi i ładowarki Chojnackich pracowały do późnych godzin nocnych, powstały kilkumetrowej wysokości ściany ze śniegu. - Od środy odśnieżamy bardziej odległe wsie i mniejsze przysiółki - mówi wójt Gajewski. - W pierwszej kolejności posyłamy sprzęt na drogi dojazdowe, tam, gdzie są sklepy albo jest nagła potrzeba dojechania samochodem. Jeżeli nie będzie padało, do czwartku powinniśmy odkopać wszystkich - dodaje wójt Gajewski, podkreślając, że gmina jest w stałym kontakcie z pogotowiem, które na bieżąco jest informowane o możliwości dojazdu do poszczególnych miejscowości.

Przez dwa pierwsze krytyczne dni tygodnia problemy z dojazdem karetki wystąpiły w miejscowości Małe Jodło, gdzie na lekarza czekało chore dziecko.

Poza tym na terenie gminy Kunów odcięte od świata zostały Biechów i część Prawęcina, gdzie wysłano ładowarki. We wtorek dojazdy udrożniono. - Od środy mogliśmy już zająć się poszerzaniem odkopanych dróg - zapewnił "Echo" Andrzej Sarek z Urzędu Miasta i Gminy Kunów.

Na terenie gminy Bodzechów problemy dotyczyły jej górzystej części, rejonu miejscowości Broniszowice, Mirkowice, Kosowice czy Szwarszowice. - Od niedzieli bez przerwy, do późnych godzin we wtorek, pracowaliśmy wszystkim, co znajdowało się pod ręką - powiedział Witold Ciepliński, kierownik Zakładu Usług Komunalnych. - Udało się nam utrzymać przejezdność do wszystkich miejscowości. Zdarzało się, że pojedyncze, bardziej oddalone od ciągów komunikacyjnych budynki były zasypane, ale uporaliśmy się z tym problemem praktycznie do środy. Na północy gminy, w rejonie Sarnówka i Dębowej Woli, większych problemów nie było.

Na terenie gminy Bałtów przez kilka godzin odcięty od świata był Ulów. - Na drogach gminnych walczyliśmy z zaspami w rejonie Kolonii Bałtowskiej i Kolonii Wólka Bałtowska, gdzie mocno wiało. Poza tym zachowaliśmy przejezdność podległych nam dróg - zapewniła Małgorzata Kołodziej z Urzędu Gminy w Bałtowie.

Jedynym poważnym zdarzeniem na terenie Ostrowca, związanym z atakiem zimy, był TIR, który zatarasował w poniedziałek rano skrzyżowanie ulic Okólnej i Siennieńskiej. Poza tym kierowcy, mimo trudnych warunków, jeździli ostrożnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie