Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spartakus Daleszyce przegrał z Wiślanami Jaśkowice

dor
Kapitan Karol Skrzypek (w środku) zdobył pierwszą bramkę w niedzielnym meczu Spartakusa z Wiślanami. To były miłe złego początki.
Kapitan Karol Skrzypek (w środku) zdobył pierwszą bramkę w niedzielnym meczu Spartakusa z Wiślanami. To były miłe złego początki. Michał Szostak/Spartakus Aureus
Trzecia liga. Spartakus Aureus przed tygodniem wygrał na wyjeździe z liderem - Sołą Oświęcim 3:1. W niedzielę uległ u siebie Wiślanom 1:4, ale gospodarze mieli ogromne pretensje do arbitra.

Spartakus Daleszyce - Wiślanie Jaśkowice 1:4 (1:1)Bramki: 1:0 Karol Skrzypek 6, 1:1 Maciej Bębenek 7, 1:2 Paweł Galos 49, 1:3 Dawid Białek 71, 1:4 Piotr Morawski 90+1.
Spartakus Aureus: Pietras 5 - Ostrowski 5, Skrzypek 5 (75. Wychowaniec nie klas.), Gębura 5, Zawadzki 5, Jeziorski 5, Załęcki 0 CZ [45], Szmalec 0 Ż Ż CZ [90+3], Janiec 5, Blicharski 4 (60. Wołowiec3) - Sot 5.
Wiślanie: Ropek - M. Morawski, Sikora, Galos, P. Morawski - Michał Morawski, Białek I (75. Żaba) - Kuliszewski I (82. Węgrzyn), Bębenek (88. Sosin), Czarnecki (78. Labut) - Wcisło.
Sędziował: Paweł Kantor z Dębicy.
Widzów: 200.

Piłkarze Spartakusa Aureus byli podbudowani wyjazdową wygraną z liderem i bardzo chcieli pójść za ciosem w spotkaniu przed własną publicznością.

Dobrze zaczęli. Pierwszy trafił Karol Skrzypek

Mecz dobrze zaczął się dla podopiecznych trenera Arkadiusza Bilskiego. W 6 minucie objęli prowadzenie. Mateusz Janiec zacentrował z rzutu wolnego, piłka odbita przez jednego z zawodników trafiła do Karola Skrzypka i ten z najbliższej odległości głową skierował ją do siatki.

- Ta kartka to była parodia - mówi trener Bilski
Gospodarze długo nie cieszyli się jednak z prowadzenia. Kilkadziesiąt sekund później wyrównał Maciej Bębenek.
Pierwsza połowa była wyrównana, ale decyzja sędziego z 45 minuty miała - jak mówił trener Arkadiusz Bilski - wpływ na przebieg drugich 45 minut. Czerwoną kartką, która wzbudziła mnóstwo kontrowersji, upomniany został Maciej Załęcki.

- Ta kartka to parodia. Maciek krzyknął coś do zawodnika gości i zobaczył czerwień. Sędziowanie dla nas było katastrofalne. Wystarczy wspomnieć, że każde nasza ostre wejście było od razu odgwizdane, a w drugą stronę to nie działało. Nic dziwnego, że te decyzje spowodowały frustrację u moich zawodników - powiedział trener Spartakusa Arkadiusz Bilski.

W drugiej połowie rywal trafiał z kontrataków
Po przerwie, grający z przewagą jednego zawodnika goście, nastawili się na grę z kontrataku. W 49 minucie objęli prowadzenie, a później po szybkich akcjach dwa razy trafili jeszcze do siatki.

- Przy stanie 1:2 była doskonała okazja do wyrównania. Najpierw Bartosz Gębura uderzył w słupek, dobijał Michał Jeziorski, ale obrońca wybił piłkę. Trafiła ona do Bartosza Sota, strzelił, ale znowu na drodze do bramki stanął obrońca - dodał trener Bilski. Dorota Kułaga

Mówi trener
Arkadiusz Bilski, Spartakus Aureus: - Wiślanie to dobry zespół, ale chcielibyśmy mieć możliwość zagrać z nim na równych prawach, 11 na 11. Niestety, sędzia nam to uniemożliwił swoimi decyzjami. Pierwsza czerwona kartka dla Maćka Załęckiego to parodia. Maciek krzyknął coś do zawodnika gości i od razu dostał czerwień. Pyskówki na boisku często się zdarzają, ale nie ma za nie takich kar. W tym pojedynku sędziowanie dla nas było katastrofalne. Czerwona kartka z pierwszej połowy miała duży wpływ na przebieg tego spotkania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie