Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spektakl Elżbiety Musiał "Mówię pochyloną cambrią" obejrzeli widzowie w Końskich

Marzena Kądziela
Marzena Kądziela
To nie był łatwy w odbiorze spektakl poetycko – muzyczny. Od widzów wymagał skupienia, ale także wiedzy o artystach i artystkach, których łączyły burzliwe relacje. Elżbieta Musiał, konecka malarka i poetka, postanowiła pokazać go w swym rodzinnym mieście. Spektakl widzieli wcześniej Mieszkańcy Kielc i Warszawy. W piątkowy wieczór – widzowie w Miejsko – Gminnym Domu Kultury w Końskich.

Ciemne tło, ciemne stroje aktorów, słowo, wokaliza, muzyka brzmiąca z akordeonu. To początek spektaklu, jaki zaprezentowała nie tylko Elżbieta Musiał, ale jej artystyczni przyjaciele w Krakowa i Kielc: Barbara Wrońska, Szczęsny Wroński, Marzena Trzebińska (wokal) i Lech Skawiński (akordeon). Potem w poetycki sposób aktorzy snuli opowieść, która powstała na podstawie poematu Elżbiety Musiał „Mówię pochyloną cambrią”. Z poematu wyłaniają się opowieści o wielkich artystkach: rzeźbiarce Katarzynie Kobro, malarce Fridzie Kahlo, rzeźbiarce Camille Claudel i pisarce Elinor Morton Wylie. Bohaterki pozostawały krócej lub dłużej w związkach z wielkimi artystami, co wywarło fundamentalny wpływ na ich życie. To historie artystyczny par: Katarzyny Kobro i Władysława Strzemińskiego, Fridy Kahlo i Diego Rivery, Camille Claudel i Augusta Rodina. Tylko amerykańska pisarka Elinor Wylie w poemacie pozostaje sama, jednak tylko pozornie, bo również i w tej części poematu podteksty damsko-męskich relacji są wyraźne. W rzeczywistości Elinor Wylie miała trzech mężów, jednym z nich był William Rose Benet, znany poeta, edytor, zdobywca Pulitzera w dziedzinie poezji. Elżbieta Musiał oddaje liryczny hołd czterem artystkom. Interpretuje ich dzieła oraz życiowe losy. Robi to w kreacyjny sposób: mówi ich głosem, prowadzi z nimi osobistą rozmowę, wnika w intymność bohaterek, w ich stosunki partnerskie.

- Podjęłam temat wielkich artystek, które pozostawały w związkach z wielkimi artystami – wyjaśnia poetka. - Związki te najczęściej dla kobiet kończyły się źle, jeśli nie tragicznie, jakby nieba nie starczało dla dwojga ludzi o bardzo silnych osobowościach twórczych. W czterech mini-poematach budujących książkę poetycką "Mówię pochyloną cambrią" oddaję hołd znanym dziś artystkom. Sporo piszę o sztuce, ale przede wszystkim o relacjach damsko-męskich czyli o namiętności, miłości, opuszczeniu oraz o tym, jak kobiety musiały walczyć o swoje miejsce w świecie sztuki, jak z tego męskiego świata strzęp po strzępie wyrywały przestrzeń dla siebie, by ją zasiedlać swoją twórczą wyobraźnią i siłą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie