Spełniło się marzenie Krystiana z Łagowa. Poruszający się na wózku chłopiec ma upragnioną windę!

Sportowa dusza
Chłopiec urodził się z przepukliną rdzeniowo-kręgową, porusza się na wózku inwalidzkim, mimo to stara się żyć jak zwykły nastolatek realizując się w sporcie. Od dwóch lat trenuje w klubie koszykarskim dla osób na wózkach Pactum Scyzory Kielce. – Dwa razy w tygodniu pokonujemy niemal 50 kilometrów, by dotrzeć na treningi do Suchedniowa. Koszykówka to dla niego pewien rodzaj rehabilitacji, a spotkania z takimi jak on zawodnikami, korzystnie wpływają na jego psychikę - zauważa Marzena Sobieraj.

Mimo poświęcenia, z jakim pani Marzena opiekuje się synem, nie wszystkie bariery była w stanie pokonać. Największym problemem rodziny były 23 schody, prowadzące do ich mieszkania na pierwszym piętrze. Początkowo pani Marzena wnosiła syna, z czasem, gdy chłopiec rósł, sam musiał wciągać się łapiąc za barierkę. Zamarzył o zewnętrznej windzie.

Zbiórka przyniosła skutekPomocną dłoń wyciągnęło Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie, które przyznało na ten cel dofinansowanie w kwocie 20 tysięcy złotych. Warunkiem otrzymania wsparcia było zebranie reszty koniecznych środków, czyli około drugie tyle. W pomoc Krystianowi włączyła się Fundacja Miśka Zdziśka Błękitny Promyk Nadziei. Jej prezes, Dariusz Lisowski szukał pieniędzy dla 15-latka z Łagowa, gdzie tylko się dało.
Historię Krystiana, jego wielkie małe marzenie i walkę z codziennymi problemami opisało też „Echo Dnia”. Po naszym artykule nadeszła pomoc.

Na konto fundacji, które uruchomiono dla Krystiana Sobieraja zaczęły wpływać kolejne pieniądze, wciąż jednak sporo brakowało.

Ku radości Krystiana i jego mamy pomoc zaproponowała Fundacja Vive Serce Dzieciom, która zaproponowała, że dołoży brakującą kwotę. Fundacja skorzystała przy tym ze środków konta SOS, na którym są pieniądze przekazane przez drugiego trenera Vive Tauronu Kielce Tomasza Strząbałę. Są to środki od darczyńców, którzy pomagali mu, gdy sam ciężko chorował. Tomasz Strząbała był bardzo wzruszony, że to właśnie sportowiec dostał wsparcie od fundacji.

I wreszcie udało się – Krystian od października korzysta z windy. Na pierwsze piętro dostaje się od strony balkonu i dzięki temu razem z mamą nie musi kilka razy dziennie pokonywać ponad 20 schodów schodów.

Rodzina jest bardzo wdzięczna wszystkim darczyńcom, którzy przejęci losem 15-letniego sportowca na wózku i wspierali go w realizacji marzenia.