Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spłonął dorobek życia małżeństwa z Niestachowa. Jest zima. Trwa walka z czasem. Pomóżmy!

Klaudia Szałas
Dawid Łukasik
Wyobraź sobie - jest noc, śpisz. Nagle budzi cię dym. W panice łapiesz swoje zwierzęta i uciekasz. Udało się. przeżyłeś. Stoisz przed domem i patrzysz jak dorobek twojego życia płonie. To właśnie przydarzyło się Justynie i Dariuszowi Adamczykom z Niestachowa w gminie Daleszyce. Małżeństwo w samych piżamach uciekło z ogarniętego pożarem domu. Na odbudowę dorobku ich życia potrzeba minimum 35 tysięcy złotych. Na portalu zrzutka.pl można wpłacać datki.

„Nigdy nie myślałam, że spotka nas cos takiego”
W nocy z 14 na 15 stycznia Justynę i jej męża obudził dym. Spanikowani, połapali swój „zwierzyniec” i uciekli na zewnątrz.

-Psy uratowane, siedzę w samochodzie, świat mi się skończył. Bo kto by się spodziewał, że coś takiego się przytrafi? Przecież zawsze gdy widzimy w telewizji doniesienia o takich tragediach, nie myślimy o tym, że kiedyś może to nas dotknąć. Szok, poczucie straty i bezsilność są więc w tym przypadku zrozumiałe – mówi zmartwiona Justyna.

Ratowała ukochane psy, gady i… węża boa
Mieszkanka Niestachowa jest wspaniałą osobą o wielkim sercu, przyjaciółką ludzi i zwierząt. Sama o sobie mówi żartobliwie "Kobieta, która przez pomyłkę urodziła się człowiekiem, powinnam być psem". Jej miłość do zwierząt nie zna granic - ma trzy psy, przeróżne gady i węża boa. Po jednego ze swoich psów, Dagiego, jechała w środku nocy spod Kielc do Warszawy, bo biedak potrzebował domu na już - nie było "jestem zmęczona, pojadę jutro", po prostu wsiadła do samochodu i pojechała. Kobieta nie wyobraża sobie życia bez zwierząt. Mimo tego że jej dom się palił, ona pobiegła ratować psy, gady i węża boa. W tej chwili została z niczym - dostała pokój od gminy, w którym może przemieszkać jakiś czas, ale to nie jest rozwiązanie na dłuższą metę. "Gadziory" czyli wąż i spółka pojechały do Warszawy do domu tymczasowego.

Jest zima. Trwa walka z czasem
Na odbudowę domu potrzeba 35 000 złotych. - Ustalamy taką kwotę, ponieważ trzeba w praktyce odbudować cały dom - spłonął dach i góra, parter domu jest zalany i również nadpalony, trzeba go osuszyć i również wyremontować –mówi pan Dariusz. Trwa walka z czasem, ponieważ jest zima, zalane części nie schną, efektem czego będzie grzyb na ścianach tych części domu, które się ostały. Poza tym każdy w takiej sytuacji chciałby jak najszybciej wrócić do własnego domu. Na domiar złego, Justyna i Dariusz uciekając w środku nocy, byli tylko w piżamach. Ich ubrania i rzeczy osobiste również spłonęły.

Zbiórka pieniędzy na odbudowę domu rodziny Adamczyków z Niestachowa, gmina Daleszyce, powiat kielecki odbywa się na portalu zrzutka.pl

Aby wesprzeć należy kliknąć >>>>TUTAJ<<<<

Państwu Adamczykom można też pomóc przekazując ubrania, pościel, materiały budowlane i inne rzeczy potrzebne do organizowania na nowo codziennego życia. W sprawie pomocy można dzwonić pod numer pani Justyny - 535 310 333.

POLECAMY RÓWNIEŻ:




Nie wiesz z kim pójdziesz na studniówkę? Skorzystaj z naszego generatora studniówkowego!


Ile kosztuje wychowanie dziecka w Polsce? Jest droższe niż myślisz!



Co nas wkurza w zimie na polskich drogach?



Praca marzeń. 10 najlepszych ofert pracy skierowanych do Polaków




One urodzą w 2019. Indzie nowe baby boom



Co wiesz o prowadzeniu auta zimą? Quiz


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie