Temat boiska przy Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 14 na Osiedlu Świętokrzyskim zdominował obrady czwartkowej komisji edukacji i sportu rady miasta. Zaproszono na nią przedstawicieli kieleckich klubów piłkarskich. W większości, poza Koroną Kielce, narzekali na problemy finansowe.
- Co z tego, że dostaję 55 tysięcy dotacji od miasta, skoro muszę te pieniądze oddać Miejskiemu Ośrodkowi Sportu i Rekreacji za wynajem boiska przy ulicy Ściegiennego - mówił Marek Surgiel z klubu Rodzina. Klub Rodzina po 17 latach istnienia znalazł się nad przepaścią. Pewnie byłoby inaczej, gdyby posiadał własne boisko. I tu powróciła sprawa boiska na Osiedlu Świętokrzyskim, obok kompleksu szkół imienia Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego (dawnej szkoły podstawowej nr 30). To pięknie położone boisko jest zmorą kieleckich władz od kilkunastu lat. Próbował zagospodarować ten teren jeszcze poprzedni prezydent miasta Włodzimierz Stępień. Nie podołał temu zadaniu i obecny prezydent Wojciech Lubawski.
Na remonty boiska przeznaczono już 760 tysięcy złotych. Na siłę na skalnym podłożu usiłowano zrobić boisko z naturalną, trawiastą nawierzchnią. W efekcie trudno tamtędy przejść, nie mówiąc graniu. Bosko jest nierówne, wyschnięte, pełno jest kamieni i szkła. Mieszkańcy pobliskich bloków nie chcą nawet już psów na nie wyprowadzać. - Tam to tylko barany i kozy można wypasać - skwitował Mieczysław Kwaśniewski z klubu Rodzina.
To dlatego klub jest zmuszony trenować przy ulicy Ściegiennego lub na pobliskim boisku ze sztuczną nawierzchnią przy szkole podstawowej nr 33. - Wiele serca włożyliśmy w ten klub. Kiedyś zapisywało się do nas po 27 chłopaków z osiedla Na Stoku. Teraz zapisał się jeden. No i już wiadomo czemu młodzież niszczy samochody i rozrabia - mówi Mieczysław Kwaśniewski.
Problemów nie brakuje też Orlętom Kielce. Klub ma wprawdzie boiska przy ulicy Warszawskiej, które dzierżawi od miasta. W umowie dzierżawy jest zapis, że będzie o nie dbał. To nie jest takie łatwe. Brakuje pieniędzy na ich utrzymanie, zdarzają się też inne problemy.
- Tak zaprojektowano wodociągi, że jak podlewamy nasze boisko to w okolicznych domach brakuje wody. Przybiegają do nas "baby" i musimy kończyć podlewanie - mówi Sławomir Malara z klubu Orlęta Kielce. Za sformułowanie "baby" zastał zbesztany przez radną Alicję Obarę. Klub Orlęta, podobnie jak Rodzina, musi korzystać z innych boisk. - Zrobienie boiska na Osiedlu Świętokrzyskim byłoby dla nas sporym ułatwieniem. Moglibyśmy tam trenować - mówi Sławomir Malara. Zwrócił też uwagę na fatalny stan klubowego budynku "Orląt", który od lat sześćdziesiątych nie był remontowany.
Co wynika z tych problemów? - Jak byśmy sprzedali Koronę panu Markowi Profusowi, to za połowę tych pieniędzy jakie przeznaczamy na Koronę załatwilibyśmy problemy wszystkich klubów piłkarskich w Kielcach - mówił Dariusz Kozak, radny Prawa i Sprawiedliwości. Na razie pozostaje do załatwienia problem boska na Osiedlu Świętokrzyskim. - Żadna naturalna nawierzchnia nie wchodzi tam w rachubę. Można pomyśleć o sztucznej nawierzchni i boisku o wymiarach 50 na 90 metrów. To sprawa umieszczenia tego w budżecie i tu wiele od państwa zależy - mówił do radnych Mieczysław Tomala, dyrektor wydziału edukacji, kultury i sportu urzędu miasta. Jego zdaniem, koszt budowy boiska to około milion złotych. - To w końcu dajmy ten milion i skończmy tę "niekończąca się opowieść" - skwitował radny Dariusz Kozak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
