Zdaniem kobiety i jej męża do śmierci dziecka doprowadziły zaniedbania ze strony dwóch ginekologów. Małżeństwo złożyło oficjalną skargę na lekarzy do dyrekcji lecznicy.
W celu wyjaśnienia sprawy dyrektor szpitala powołał komisję. O jej ustaleniach poinformował "Echo Dnia" w specjalnym piśmie. Czytamy w nim między innymi: "Komisja nie dopatrzyła się żadnego błędu ze strony pracowników szpitala. Współczujemy pacjentce i rodzinie, rozumiemy rozgoryczenie wynikające z faktu utraty dziecka, ale nie możemy na siłę szukać przyczyn zewnętrznych takiego stanu rzeczy. Przyjęto optymalny sposób postępowania, cały personel reagował na każdy sygnał ze strony pacjentki i rodziny, pomimo iż w tym czasie odbywały się inne porody i zabiegi operacyjne w oddziale. Nikt nie mógł z całą pewnością przewidzieć, że nastąpi jednak odklejenie łożyska, a w momencie, gdy to nastąpiło, we właściwym czasie i we właściwy sposób postępowano" - czytamy.
Pan Marcin, mąż pani Karoliny, nie jest zaskoczony wnioskami z prac komisji. - Spodziewałem się, że tak będzie. A fakty są takie, że nie można się było doprosić lekarza, by zobaczył, co się dzieje z żoną. Konsultowałem sprawę z lekarzem, który zna tych ginekologów i mówił, że mogło się to inaczej skończyć dla mojego dziecka - mówi. Mężczyzna nie zamierza sądzić się ze szpitalem. - To będzie się bez rezultatu ciągnąć latami - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
