Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa zabójstwa młodej kobiety ze Starachowic przed sądem. Zeznawali kolejni świadkowie

elzem
W poniedziałek przed Sądem Okręgowym w Kielcach, gdzie toczy proces wysłuchano zeznań policjanta z Komendy Powiatowej Policji w Starachowicach, który w maju 214 roku jako funkcjonariusz wydziału kryminalnego został wezwany do – jak wówczas podawano – prawdopodobnego samobójstwa w jednym z mieszkań w Starachowicach.

- Zastanowiła mnie pozycja zmarłej, dosyć nietypowa jak dla ofiar samobójstwa – wynikało z zeznań policjanta z wydziału kryminalnego starachowickiej policji, który w maju 2014 roku badał okoliczności śmierci 30-letniej kobiety. Policjanci w początkach śledztwa ustalili, że kobieta popełniła samobójstwo, dopiero 2,5 roku później jej mąż został zatrzymany pod zarzutem zabójstwa.

– Razem z technikiem policyjnym pojechaliśmy pod wskazany przez dyżurnego policji adres. Na miejscu zastaliśmy już innych policjantów oraz ojca oskarżonego – znałem go, gdyż był emerytowanym policjantem, czasem pracowaliśmy przez wspólnych sprawach. Dowiedziałem się, że jego syn znalazł ciało żony, która miała popełnić samobójstwo wieszając się na kaloryferze w łazience – opowiadał przed sądem policjant. Jak dodawał w mieszkaniu nie znaleziono śladów walki. - Jedyne co było zastanawiające to to, że w pralce było świeże pranie oraz pozycja ciała nieżyjącej kobiety. Ciało praktycznie leżało na podłodze, to dosyć nietypowa pozycja dla ofiar samobójstwa. Pomyślałem wtedy, że może sznurek, na którym się powiesiła rozciągnął się po jej śmierci.

Policjant wyjaśniał, że cały czas na miejscu był ojciec oskarżonego, ale jak podkreślał, nie angażował się w czynności policyjne, nie naciskał, nie próbował też wpływać na policjantów. - Po prostu był obecny w mieszkaniu. Po jakimś czasie pojawiła się rodzina nieżyjącej kobiety, matka ofiary krzyczała, że kobieta się nie zabiła, tylko jej mąż ją zamordował – wynikało z odczytanych przez sąd zeznań policjanta. Warto dodać, że postępowanie wyjaśniające dotyczące ewentualnych nieprawidłowości w pracy policji i prokuratury przy tej sprawie bada obecnie Prokuratura Okręgowa w Radomiu.

Przed sądem zeznawała także obecna partnerka oskarżonego oraz jej matka. Obie kobiety opowiadały, że oskarżony opowiadając o śmierci żony używał wulgarnych słów. – Mówił, że ta k… się zabiła. Twierdził, że ona go zdradzała i zaniedbywała i jego i ich syna – tłumaczyła obecna partnerka 37-latka.

Przypomnijmy. Na początku maja 2014 roku policjanci odstali zgłoszenie, że w jednym z mieszkań w Starachowicach młoda kobieta odebrała sobie życie. Ciało znalazł teść kobiety, były policjant. Mąż 30-latki mówił policjantom, że żona mogła odebrać sobie życie przez zazdrość. Sprawę umorzono. Dopiero dwa i pół orku później, w grudniu 2016 roku policjanci zatrzymali męża kobiety i postawili mu zarzut zabójstwa. 36-letni wtedy mężczyzna przyznał się do winy. Twierdził, że w czasie kłótni z żoną wziął sznurek od spodni dresowych zarzucił jej od tyłu na szyję i udusił. Ciało zaciągnął do łazienki i powiesił na kaloryferze.

QUIZ. Gwara młodzieżowa lat 70. Czy rozpoznasz te słowa?

ZOBACZ TAKŻE: Info z Polski - przegląd najważniejszych i najciekawszych informacji z kraju

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie