Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprzeczka i wzajemne żale - w Skarżysku sportowcy się kłócą

Mateusz Bolechowski
Krzysztof Randla, szef Miejskiego Centrum Sportu i Rekreacji przekonywał, że z władzami Granatu trudno się dogadać.
Krzysztof Randla, szef Miejskiego Centrum Sportu i Rekreacji przekonywał, że z władzami Granatu trudno się dogadać. Mateusz Bolechowski
Debata o sporcie w Skarżysku skończyła się wymianą pretensji i wzajemnymi oskarżeniami. W skarżyskim klubie Antidotum odbyła się debata społeczna na temat sportu. Przyszli urzędnicy, działacze i kibice. Skończyło się na sprzeczkach i wyliczaniu wzajemnych żali. Wniosek był jeden - na kluby brakuje pieniędzy.

W całej Polsce odbywają się spotkania w ramach kampanii Daj Głos Mieszkańcom, której patronuje Fundacja Batorego. Jej celem jest tworzenie społeczeństwa obywatelskiego. Publiczne debaty odbywały się też w Skarżysku, znaczący udział w ich organizacji mieli Ewa Podleśna i radny miejski Konrad Kronig. Pierwsze spotkanie dotyczyło problemów Skarżyska, drugie bezrobocia w mieście. Za każdym razem oprócz zwykłych mieszkańców zapraszano ekspertów. Ostatnio odbyła się trzecia debata, tym razem poświęcona sportowi. Sala klubu Antidotum zapełniła się po brzegi.

Kibice mają głos

Przyszła spora grupa kibiców Granatu Skarżysko w klubowych koszulkach. Na ścianie wywiesili duży transparent - Stadion miejski dla Granatu za darmo! Kibice krytykowali współpracę gminy z ich klubem i twierdzili, że zbyt mało pieniędzy Granat dostaje od samorządu. A te, które miasto wydaje na sport, nie są dzielone sprawiedliwie. Wniosek nasuwał się jeden - w miejskim sporcie źle się dzieje. - Sport ma się dobrze. Infrastruktura się poprawia. Zaczynamy jak najbliżej szkół, budujemy boiska. To przemyślana strategia, trzeba zacząć od trenowania młodzieży - wyjaśniał wiceprezydent Skarżyska, Grzegorz Małkus. Wspominał o przejęciu przez gminę stadionu Ruchu. - Ale tam się nic nie dzieje - denerwowali się kibice. - Nie, bo obiektu nie przejęliśmy jeszcze na własność - mówił wiceprezydent.

Treningi nielegalne

Ostro spierano się o kwestię wynajęcia stadionu na Rejowie dla Granatu. Z tego powodu fani klubu przygotowali transparent. Krzysztof Randla, dyrektor Miejskiego Centrum Sportu i Rekreacji, zarządzającego boiskiem mówił, że stara umowa wygasła, a na apele o podpisanie nowej nie było odpowiedzi ze strony działaczy klubu. - Bez umowy treningi i mecze na Granacie są nielegalne - zaznaczał. - Chcecie stadionu za darmo - proszę bardzo. Sami to proponowaliśmy - dodał Marek Gajda, kierownik klubu stwierdził, że wszędzie za utrzymanie stadionów płacą samorządy. - Za darmo to przynajmniej 60 tysięcy złotych rocznie na utrzymanie obiektu. Miasto musi o to zadbać. Skoro stać nas na fontannę za milion, to powinno być i na stadion - wtórował mu Bogusław Ciok, przewodniczący Rady Miasta. - Za Granat płacą wszyscy. W cenie wynajęcia hali czy biletu na basen ukryte są koszty stadionu - argumentował Krzysztof Randla.

Karatecy mają żal

Zbigniew Zaborski, trener karate kyokushin pytał wiceprezydenta o to, jak dzielone są miejskie pieniądze na poszczególne dyscypliny sportu. Kiedy nie uzyskał odpowiedzi, zdenerwował się. - Jest pan resortowym prezydentem. Jak może pan nie znać liczb? Mówił o kłopotach ze zorganizowaniem festiwalu sztuk walki i odniósł się do budzącej wiele emocji sprawy podziału pieniędzy na stypendia sportowe (gros środków trafia do siatkarzy STS i piłkarzy Granatu). - Obok mnie jest mistrz Europy i mistrz Świata Bruno Sokołowski. Dlaczego on nie dostał stypendium, skoro może się poszczycić takimi osiągnięciami? - pytał sensei Zaborski. Dyskusja była emocjonująca i prowadzący ją radny Kronig musiał co chwilę uspokajać zebranych.

Idzie o kasę

Organizatorom chyba nie o to chodzi, bo debata została sprowadzona do kłótni o pieniądze i wzajemnych pretensji. Po raz kolejny wyszły na jaw niesnaski między STS - em i Granatem. Wyliczano sobie, kto ile dostał. Marek Gajda przyznał, że ostatnio klub dostaje większą pomoc od gminy, która sponsoruje sport kwalifikowany, a nie jak do niedawna jedynie amatorski. - Trzeba zrobić tak, żeby wszystkie dyscypliny mogły osiągać sportowe sukcesy, a na to potrzeba pieniędzy - próbował łagodzić Piotr Gadecki z Granatu. - Szkoda, że nie udało się porozmawiać o przyszłości sportu i szkoleniu młodzieży. Ale udało się uzyskać deklarację prezydenta Małkusa, że miasto wesprze festiwal sztuk walki. Okazało się, że wszystkim klubom brakuje pieniędzy - podsumowuje debatę Konrad Kronig.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie