W ostatni weekend na stadionie klubu sportowego Granat w Skarżysku rozegrano inauguracyjny mecz wiosennej rundy. Gospodarze zwyciężyli 4:1 i zostali liderem III ligi piłkarskiej. Radość popsuł fakt, że na trybuny nie wpuszczono kibiców. Oglądali mecz zza metalowego płotu, a ich okrzyki nie pozostawiały wątpliwości, co o tym sądzą.
Faktu nie chciał komentować trener Granatu Ireneusz Pietrzykowski, żeby nie zaogniać atmosfery. Jak się okazało, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Skarżysku Jadwiga Berus wydała decyzję o zakazie użytkowania części obiektu ze względów bezpieczeństwa.
Na wniosek policji
W sierpniu ubiegłego roku miejscowa komenda policji wystąpiła do inspektora o podjęcie działań w związku ze złym stanem technicznym stadionu. - Po kontroli stwierdziliśmy, ze istotnie budzi zastrzeżenia. Zobowiązaliśmy Miejskie Centrum Sportu i Rekreacji, zarządzające obiektem z ramienia gminy o przedstawienie ekspertyzy technicznej. Opinia fachowca potwierdzała to, co stwierdziliśmy. W związku z tym 4 marca nakazaliśmy dyrektorowi Miejskiego Centrum Sportu i Rekreacji usunięcie nieprawidłowości, czyli wykonanie robót budowlanych - remont tras komunikacyjnych na koronie stadionu, schodów prowadzących do trybun i uzupełnienie zniszczonych siedzisk. Zakaz dotyczy części obiektu, płyta boiska jest w bardzo dobrym stanie - wyjaśnia Jadwiga Półtorak - Berus.
Mogą się odwołać
Na wykonanie wszystkich zaleceń zarządca ma czas do końca roku, może się też odwołać od wydanego postanowienia. Jeśli remonty nie zostaną na czas przeprowadzone, nadzór budowlany może nałożyć grzywnę. - Sprawą zajmują się nasi prawnicy. Jesteśmy przygotowani do rozpoczęcia remontu - mówi Beata Wojciechowska, rzecznik Urzędu Miasta w Skarżysku - Kamiennej. Stanowisko gminy ma zostać ogłoszone na wtorkowej konferencji prasowej. Niezadowolenie mieszkańców, szczególnie fanów sportu jest tym większe, że była szansa na wykonanie prac wartości dwóch milionów złotych. Niedawno mówiła o tym posłanka Marzena Okła - Drewnowicz po tym, jak okazało się,że gmina nie złożyła stosownego wniosku do Ministerstwa Sportu. Mogła otrzymać milion złotych. Zarzuciła władzom miasta zaprzepaszczenie szansy na konieczną inwestycję. Dyskusja między posłanką a prezydentem Romanem Wojcieszkiem, czy zdobycie rządowych było możliwe, skończyła się burzą na sesji miejskiej rady.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
