Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stan Wojenny pamiętają ci, którzy... go przeżyli

Paulina Baran
Podczas piątkowej rekonstrukcji w Kielcach.
Podczas piątkowej rekonstrukcji w Kielcach. Dawid Łukasik
Młodzi ludzie nie mają pojęcia, co wydarzyło się 13 grudnia 1981 roku? A ty wiesz, jaka w niedzielę rocznica?

13 grudnia? Hmm... Nie wiem. Odzyskanie niepodległości? - pytała młoda kobieta przechodząca ulicą Sienkiewicza w Kielcach, która jednak (można się domyślać, dlaczego) nie chciała się przedstawić. Osób, które odpowiadały tak samo było niestety wiele. Jedynym pocieszeniem jest to, że po naszych wyjaśnieniach, że z nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku wprowadzono stan wojenny, zdecydowana większość wiedziała, z jakimi represjami wiązało się to wydarzenie.


W szkołach uczą się o starożytności

Choć wyniki sondy są szokujące to aż tak bardzo nie dziwią Leszka Bukowskiego z Instytutu Pamięci Narodowej w Kielcach. - To jest naprawdę bardzo przykre, że młodzi ludzie nie posiadają podstawowej wiedzy o historii swojej ojczyzny, a przecież powinni wynieść ją, nie tylko ze szkoły, ale także z domu - mówi historyk. - Jeżeli szkoła nie potrafi przekazać tak ważnych rzeczy to rodzice powinni ten obowiązek przyjąć na siebie - zaznacza Leszek Bukowski.

Historyk zauważa, że mamy problem z programem nauczania w szkołach i jeżeli nie dokonamy jego radykalnej reformy to problem będzie się pogłębiał. - Jeżeli dobrze pamiętam to program nauczania historii w gimnazjum kończy się na zakończeniu pierwszej wojny światowej, w roku 1918. Nie zapomnę, jak w marcu byłem na spotkaniu w Miedzianej Górze dotyczącym żołnierzy wyklętych. Zadałem wtedy uczniom pytanie, kim w ogóle byli ci żołnierze. Niestety, nikt tego nie wiedział. W pewnym momencie wstała nauczycielka, przeprosiła mnie i wyjaśniła, że uczniowie mają prawo nie wiedzieć, bo kończą naukę historii w gimnazjum na roku 1918 - wspomina historyk. Dodaje, że w poszczególnych etapach nauczania, więcej mówi się o wydarzeniach w Starożytnym Rzymie i Grecji niż na temat historii najnowszej, co jest dla niego kompletnym szokiem.

- Ja myślę, że powinniśmy wrócić do tych wartości, które nam przyświecały nawet, co najśmieszniejsze, za czasów komuny. To coś niewyobrażalnego, że potrafiliśmy wyeliminować ze swojego życia tę historię najnowszą. Ja tego zupełnie nie akceptuję - zaznacza Bukowski. - Właśnie dlatego istnieją takie instytucje jak Instytut Pamięci Narodowej, którego zadaniem jest naprawiać to, co niszczą nasi rządzący poprzez wprowadzanie takiego, a nie innego programu – dodaje.

Rodzina też zawodzi

Niewiedza młodych ludzi na temat najnowszej historii Polski nie oburza socjologa Andrzeja Kościołka. - Często mówimy, że mamy do czynienia z kryzysem rodziny. Być może ten kryzys polega właśnie na tym, że na spotkaniach rodzinnych nie rozmawiamy o historii - mówi Kościołek. - Ja się wcale nie dziwię, że młodzi ludzie nie wiedzą, co się wydarzyło 13 grudnia i nie mam do nich o to pretensji. Pretensje mam do ich rodziców, którzy chcą mieć bardzo wykształcone dzieci, a sami nic nie robią w tym kierunku. Szkoła, jak widać też w nie spełnia swojej roli w tej kwestii - zaznacza socjolog. Dodaje, że młodzież ma już dość ciągłych zmian prowadzanych przez różne polityczne opcje. - Co ekipa to zmiana frontu i zupełna zmiana symboliki. Ci młodzi ludzie uciekają więc w swoją symbolikę i chcą być od tego wszystkiego wolni - dodaje.

Represje, więzienie, głuche telefony

Dla tych, którzy nie pamiętają lub nie wiedzą, czym był stan wojenny wyjaśniamy, że władze komunistyczne wprowadziły go w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku. Powołano wtedy Wojskową Radę Ocalenia Narodowego.

-Hunta wojskowa przejęła władzę w Polsce, przystąpiono jednocześnie do aresztowań. Zatrzymano kilka tysięcy osób w Polsce, które działały w Związku Zawodowym Solidarność i osadzono ich w ośrodkach internowania - wyjaśnia Leszek Bukowski. Dodaje, że na Kielecczyźnie dotknęło to 368 osób, które osadzono w ośrodku odosobnienia na Piaskach. Przez ten ośrodek, na przestrzeni całego stanu wojennego „przewinęło się’ blisko 900 osób z całej Polski. Wraz z wprowadzeniem stanu wojennego zdelegalizowano związki zawodowe, zawieszono również działalność wszelkiego rodzaju stowarzyszeń społecznych, wprowadzono godzinę milicyjną. Represję rozpoczęły się kilkoma ważnymi akcjami o kryptonimie „Azalia” w których chodziło o blokadę informacyjną, a więc zajęto wszystkie obiekty telekomunikacyjne, i radiowo telewizyjne. Kiedy obywatel podnosił telefon - w słuchawce była tylko głucha cisza - wyjaśnia Leszek Bukowski.


Generał Jaruzelski ogłaszał

Stan wojenny w Polsce został wprowadzony w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku
Rankiem 13 grudnia w państwowej telewizji zamiast bardzo lubianego „Teleranka” pojawił się ówczesny I sekretarz partii Wojciech Jaruzelski i ogłosił powołanie Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego. Przepisy stanu wojennego ograniczały podstawowe prawa obywatelskie, wprowadziły godzinę milicyjną, zawiesiły działalność organizacji społecznych i związków zawodowych, zakazano zmian miejsca pobytu i wprowadzono cenzurę.
Stan wojenny został zawieszony 31 grudnia 1982 roku, a zniesiono go 22 lipca 1983 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie