Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Staram się już o tym nie myśleć, ale ciągle mam koszmary - dramatyczna relacja kobiety, która ocalała z katastrofy kolejowej

Adam LIGIECKI [email protected]
Elżbieta Maciejowska z Tarnowa po katastrofie kolejowej pod Szczekocinami trafiła do szpitala w Busku-Zdroju.
Elżbieta Maciejowska z Tarnowa po katastrofie kolejowej pod Szczekocinami trafiła do szpitala w Busku-Zdroju. Adam Ligiecki
Jedna z osób rannych w tragicznej katastrofie pod Szczekocinami trafiła do szpitala w Busku-Zdroju. Elżbieta Maciejowska, nauczycielka z Tarnowa, powoli dochodzi do siebie po tamtych dramatycznych wydarzeniach. Dzisiaj czeka ją poważna operacja.

Feralnego wieczoru pani Elżbieta jechała pociągiem w Warszawy do Krakowa. Razem z uczniem Pawłem, którym się opiekowała.

HUK, ZGRZYT, TRZASK

- Wsiedliśmy do pierwszego wagonu, zaraz za lokomotywą. Teraz mogę tego żałować, ale cóż... Wydaje mi się, że pociąg jechał bardzo szybko - wspomina. - Sam wypadek? To był ogromny huk, zgrzyt, trzask, pisk. Było bardzo ciemno. Potem słyszałam wołania ludzi o ratunek. A ja myślałam: "Paweł? Co stało się z Pawłem?" - relacjonuje pani Elżbieta. '
Wagon, którym jechała, uderzył z olbrzymią siłą we fragment trakcji kolejowej. I tam się zatrzymał. Ona znalazła się na nasypie kolejowym. Potem, po kamieniach, zsunęła się w dół.

- Ratownicy zjawili się szybko. W pierwszej kolejności pomocy udzielano innym osobom, bardziej poszkodowanym. Ja czekałam. Najpierw zawieziono mnie karetką do szpitala w Jędrzejowie, a niedługo potem do Buska - opowiada Elżbieta Maciejowska.

LICZNE OBRAŻENIA

Do buskiego Szpitala Rejonowego została przewieziona w nocy z soboty na niedzielę. Tu trafiła na Oddział Ortopedyczny, w "złote ręce" ordynatora Artura Bałdygi.

Elżbieta Maciejowska cudem przeżyła sobotnią katastrofę, podróżując w pierwszym wagonie pociągu. Ma liczne obrażenia: urazy głowy i kręgosłupa, złamanie podudzia prawej nogi. W buskim szpitalu została otoczona troskliwą opieką. W poniedziałek skorzystała także z opieki psychologa, dziś ma przejść operację nogi.

- Pani Elżbieta została poddana leczeniu farmakologicznemu. Jest w dobrym stanie psychicznym, choć jest obolała. Na wtorek zaplanowaliśmy zabieg operacyjny złamanej prawej nogi pacjentki - mówi doktor Artur Bałdyga.

STRASZNE KOSZMARY

Mimo dramatu, jaki przeżyła, Elżbieta Maciejowska zachowuje optymizm i pogodę ducha. - Staram się już nie myśleć o tym, co się stało, choć... trudno od tego uciec. Mam straszne koszmary. Ciągle stają mi przed oczami sceny z wypadku - przyznaje. - W Busku mam bardzo dobrą opiekę. Chciałabym tą drogą serdecznie podziękować wszystkim: lekarzom, pielęgniarkom, personelowi szpitala.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie