Sterty śmieci na posesji w Kielcach
- Proszę o podjęcie interwencji w sprawie nielegalnego wysypiska śmieci i miejsca publicznego picia alkoholu u zbiegu ulic Wojska Polskiego, Prostej i Miodowicza. Miejsce to znajduje się w bliskim sąsiedztwie Placu Józefa Piłsudskiego i Wojewódzkiego Domu Kultury
– napisała do nas mieszkanka bloku znajdującego się w pobliżu.
- Jest to teren prywatny, ale położony w centrum miasta i zadziwiająca jest dla mnie obojętność przejeżdżających patroli Straży Miejskiej. Przecież prezydent Kielc posiada możliwość zmuszenia właściciela do zabezpieczenia tego terenu przed dostępem osób trzecich oraz do jego uporządkowania. Taka sytuacja trwa od lat - zaznacza.
Kielecka Straż Miejska tu interweniowała
Straż Miejska w Kielcach przyznaje, że zna sytuację panującą na posesji przy ulicy Wojska Polskiego i Konstantego Miodowicza, i wielokrotnie interweniowała.
- Mamy teczkę dokumentów i zdjęć z tego miejsca. Rzeczywiście jest tam składowisko śmieci. Stoją między innymi stare meble, na których przesiadują bezdomni i inne osoby pijące alkohol. Ustawiliśmy kamerę przenośną, aby sprawdzić, kto się tam pojawia i wyrzuca śmieci Budynek jest niezabezpieczony, każdy może do niego wejść, a jego stan techniczny nie wygląda dobrze. Teren nie jest ogrodzony i sprzątany
– przyznaje Bogusław Kmieć ze Straży Miejskiej w Kielcach.
- Niestety właścicielka posesji odmawia współpracy, nie odpowiada na wezwania, nie stawia się na przesłuchanie. Mimo zalecenia nie posprzątała terenu, nie ogrodziła go i nie zabezpieczyła budynków przed wejściem osób trzecich. Przekazała tylko strażnikom, że jej zdaniem uporządkowaniem prywatnej posesji powinno zająć się miasto, ponieważ to nie ona ją zaśmieciła - zaznacza.
Instytucje wiedzą o zagrożeniu
Dodaje, że o sytuacji na tej posesji zostały powiadomione też inne służby. - Skierowaliśmy pisma między innymi do Urzędu Miasta, do Wydziału Geodezji oraz Gospodarki Komunalnej i Środowiska a także do nadzoru budowlanego, aby sprawdził stan techniczny budynku. Powiadomiona została straż pożarna. A my przygotowujemy wniosek do sądu o ukaranie właścicielki – informuje Bogusław Kmieć.
Dlaczego miasto Kielce nie zrobi porządku za właścicielkę posesji na jej koszt?
- To nie jest prosta sprawa, procedury są długotrwałe. Przykładem jest działka zarzucona odpadami przy ulicy Szczepaniaka, gdzie formalności trwały 3 lata. Gdy już Urząd Miasta miał wejść na posesję rodzina właściciela nieruchomości stwierdziła, że ona jednak posprząta teren - przypomina.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?