Przed rozpoczęciem rozprawy przedstawiciele mediów zostali poproszeni o opuszczenie sali, na wniosek pełnomocnika starosty Dudy. Jak się okazało, złożyła wtedy propozycję ugody, na którą strona pozwana - wiceprezydent Dębniak, się nie zgodziła.
- To pan starosta podał mnie nie tylko z powództwa cywilnego, ale również do prokuratury - wyjaśniała później Marzena Dębniak. - Jeżeli teraz proponuje ugodę, to uważam, że powinnam także usłyszeć słowo „przepraszam”, a takie nie padło.
„Na skutek interwencji”
Budowa basenów została wstrzymana przez Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego po tym, jak okazało się, że wykonawca nie miał wszystkich niezbędnych do tego zezwoleń. Inwestorem jest gmina Ostrowiec, zezwolenia zaś wydaje Wydział Budownictwa Starostwa Powiatowego.
Wiceprezydent miasta Marzena Dębniak, na konferencji prasowej powiedziała wtedy, że „na skutek osobistej interwencji starosty Zbigniewa Dudy, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego wstrzymał prace budowlane przy basenach”. Starosta poczuł się tymi sformułowaniami urażony i pozwał wiceprezydent do sądu o naruszenie dóbr osobistych.
Podczas wtorkowej rozprawy powtórzył, że czuje się pomówiony słowami wiceprezydent Dębniak, które skutkowały negatywnym odbiorem jego osoby, zarówno w sferze publicznej, jak i prywatnej.
- Jestem atakowany przez mieszkańców oraz na forach internetowych. Usłyszałem słowa, że nie darują mi tych basenów i że rozliczymy się w czasie wyborów - mówił w sądzie Zbigniew Duda. - Wrogość, z jaką się spotykam powoduje stres, nie sypiam po nocach.
Starosta przyznał jednocześnie, że to on zainicjował spotkanie urzędników, na którym inspektor nadzoru budowlanego został powiadomiony o tym, że budowa odbywa się bez wymaganych zezwoleń.
Źródłem notatka służbowa
Wiceprezydent Ostrowca wyjaśniając kontekst swojej wypowiedzi mówiła o tym, że bazowała na dokumentacji, jaką otrzymała od inspektora nadzoru oraz sporządzonej przez niego notatce służbowej, z której wynikało jednoznacznie, że to starosta zwołał spotkanie w tej sprawie.
Mówiła także o tym, że poczuła się urażona oświadczeniem Zbigniewa Dudy, w którym nazwał ją „tą panią” i zarzucił kłamstwo, „oszczercze wypowiedzi” i „manipulowanie faktami”.
- Przez 28 lat pracy w samorządzie pracowałam na swoje nazwisko i jestem znana z tego, że nie kłamię - stwierdziła. - Starosta miał pełne prawo interweniować w tej sprawie jako urzędnik. Notatka potwierdza, że to zrobił.
Sąd, po wysłuchaniu obu stron odroczył rozprawę do 26 marca. Zostanie wtedy przesłuchany świadek - powiatowy inspektor nadzoru budowlanego - Stanisław Adamski.
Starosta Duda po sprawie nie chciał rozmawiać z mediami. Na jego zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, sprawa o pomówienie toczy się także w Prokuraturze Rejonowej w Ostrowcu.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Studniówki 2018 w Świętokrzyskiem. Zobacz najlepsze zdjęcia naszych fotoreporterów
ZOBACZ TAKŻE: INFO Z POLSKI: Zmasakrowali go maczetą, teraz za to zapłacą
(Źródło: vivi24)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?