Staszów. Policyjny pościg w śnieżną noc. Sześciu mężczyzn uciekało oplem przez dwa powiaty

Po północy w piątek obok 19-latka przechodzącego jedną ze staszowskich ulic zatrzymał się opel astra, którym podróżowało sześciu młodych ludzi.

- Z naszych wstępnych ustaleń wynika, że pięcioosobowa grupka, która wysiadła z samochodu, zaczęła grozić mężczyźnie pobiciem, jeśli nie odda telefonu. 19-latek był bity po twarzy i kopany, stracił komórkę, a napastnicy wrócili do auta. Opel odjechał - opowiada Barbara Czernikowska-Kajtek, oficer prasowy staszowskiej policji.

Sygnał o rozboju i poszukiwanym oplu trafił do policjantów patrolujących miasto. Jeden z patroli zauważył samochód odpowiadający opisowi przejeżdżający ulicą Opatowską.

- Kierowca zignorował świetlne i dźwiękowe sygnały wzywające go do zatrzymania się i zaczął uciekać. Policjanci ruszyli w pościg. Warunki na drodze były trudne a kierowca opla wykonywał niebezpieczne manewry, stwarzając zagrożenia dla innych uczestników ruchu - relacjonuje Barbara Czernikowska-Kajtek.

Opla udało się zatrzymać na terenie powiatu kieleckiego. Kierowca i pasażerowie wyskoczyli z samochodu i próbowali kryć się w zaroślach. Zostali zatrzymani. Jak się okazało, to mieszkańcy gminy Bogoria mający od 16 do 23 lat. Najmłodszym z nich zajmie się sąd rodzinny. Pozostałym może grozić nawet po 12 lat wiezienia. Policjanci nie odnaleźli przy podejrzewanych nich komórki należącej do napadniętego.