Staszowscy starostowie przywieźli dary dla uchodźców z Ukrainy przebywających w Kurozwękach

Pierwsi uchodźcy zostali odebrani z granicy w Medyce przez Andrzeja Popiela i Jana Mazankę już czwartego dnia wojny, w niedzielę 27 lutego, potem dojeżdżali kolejni. W międzyczasie czworo uchodźców z Kołomyi, w tym najmłodsza 3-letnia Sofii z bratem, mamą i 83-letnią prababcią, wyjechało do rodziny od lat pracującej we Włoszech, a troje z Charkowa: mama z dwoma synkami, do znajomych Ukraińców w Krakowie. Obecnie w Kurozwękach przebywa 11 osób z: Iwano-Frankiwska, Winnicy i Nietieszyna w obwodzie chmielnickim.

Starosta staszowski Józef Żółciak serdecznie powitał ukraińskich przyjaciół, wyrażając jednocześnie szczere ubolewania z powodu wybuchu wojny, nieuzasadnionej agresji Federacji Rosyjskiej i licznych niewinnych ofiar. Ukraińcy zostali poinformowani o przysługujących im prawach, szczególnie w zakresie opieki zdrowotnej i nauczania oraz świadczeń, w tym 500+. Spotkanie było także okazją do podziękowania właścicielom Zespołu Pałacowego Kurozwęki: Michałowi i Andrzejowi Popielom, za bardzo szybkie i bezinteresowne podjęcie decyzji o udzieleniu schronienia uchodźcom, i jak do tej pory, finansowania ich pobytu z własnych funduszy.

W załatwianiu formalności meldunkowych pomaga obywatelom Ukrainy jedna z pracownic starostwa. Na spotkanie w Kurozwękach starostowie przywieźli ze sobą produkty żywnościowe, kosmetyki i środki higieny, a także karnety upoważniające do bezpłatnego korzystania z Pływalni Powiatowego Centrum Sportowego w Staszowie i Pływalni ,,Delfin” w Połańcu.