Jego kapela otrzymała wyróżnienie.
- Na Buskich Spotkaniach z Folklorem gramy co roku, od kiedy te imprezy są organizowane. Pierwsze miejsce jako solista zająłem cztery razy. Wiele razy byłem drugi i trzeci - mówi Stefan Wyczyński. - Nie za bardzo lubię śpiewać bez kapeli. Człowiek złapie złą tonacje i wszystko można zawalić. Wolałbym, żeby oceniali występ wspólnie z kapelą - dodaje.
ZACZYNAŁ W SZKOLE
Stefan Wyczyński to główny reprezentant folkloru powiatu jędrzejowskiego. Jest solistą w kapeli ludowej, jak sam twierdzi, już ponad 60 lat. - Zaczynałem występować będąc jeszcze w szkole - mówi.
Stefan Wyczyński pochodzi z bardzo muzykalnej rodziny. Muzyka była pasją matki, ojca, wszystkich jego siedmiu braci i siostry. Po wojnie kapelę założył jego brat Feliks, potem pałeczkę przejął po nim Stefan.
Jest to niezwykle barwna postać, znana w całym województwie. Artysta, pomimo że ma już niemal 80 lat, charakteryzuje się niezwykle lekkimi ruchami na scenie. Tryska humorem i energią. - Nieważne ile mam lat, ważne że młodo wyglądam - mówi zawsze pytany o wiek.
MUZYKA LUDOWA WRACA DO ŁASK
Jest obecny na niemal wszystkich ważniejszych imprezach ludowych w województwie, a ostatnio - jak za dawnych lat - coraz więcej jeździ po Polsce. - Po latach, kiedy muzyka ludowa całkowicie wymierała, teraz przyszedł okres, kiedy wraca do łask. Gramy nawet na weselach. Raczej ograniczamy się do oprawy wesel. Odmawiamy, kiedy chcą byśmy grali całą imprezę, zwłaszcza gdy na niej jest dużo młodzieży - mówi Stefan Wyczyński. - Od jakiegoś czasu coraz częściej jesteśmy zapraszani poza województwo świętokrzyskie - dodaje.
ODJECHAŁ NAWET OD BUDOWY DOMU
Jak twierdzi pan Stefan, muzyka, wyjazdy, występy na scenie dodają mu sił. - Teraz mam niedzielę, że nigdzie nie wyjeżdżamy i nie wiem, jak ja ją przeżyję - żartuje. - Kiedyś miałem jedno z lepszych gospodarstw rolniczych w okolicy. Były konie, krowy… Nie było tyle maszyn co teraz, a co za tym idzie, było bardzo dużo pracy. Wyjeżdżałem często na różne występy, a mimo to wszystko było zrobione. Podczas mojej nieobecności wszystkiego dopilnowywały mama i żona. Ja nie mogłem żyć bez wyjazdów, bez muzyki. Jak budowaliśmy dom, wyjechałem na dożynki centralne na kilka dni. Gdy wróciłem wymurowana była już "beczka". Zostawiłbym najważniejszą robotę dla muzyki - mówi.
SZUFLADA ODZNACZEŃ
Laury zdobyte w Busku nie są jedynymi na koncie Stefana Wyczyńskiego. - Nie jestem w stanie wyliczyć wszystkich medali i odznaczeń. Są tego setki. Cała szuflada zapełniona. Mam Srebrny Krzyż, Złoty Krzyż, Krzyż Kawalerski… - wylicza Stefan Wyczyński. Nie ukrywa jednak, że mimo to cieszy się z każdego kolejnego sukcesu.
Kiedyś kapela z Lubczy składała się z miejscowych muzyków. W tej chwili są to osoby z całego regionu. Na kontrabasie grają na zmianę Lucjan Drop oraz Jacek Wyczyński, syn szefa kapeli, który nie zawsze ze względów zawodowych może uczestniczyć w wyjazdach zespołu. Na trąbce gra Andrzej Kwiecień, na klarnecie Leszek Mędryk i Piotr Wierzba, a na akordeonie Janusz Kruk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?