Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strażacy ochotnicy z Niewachlowa bez samochodu ratowniczo-gaśniczego. Stary jelcz się popsuł [WIDEO]

ATA
Aleksander Piekarski
Ochotnicza Straż Pożarna z Niewachlowa, jedyna działająca w Kielcach została uziemiona, padł jej wóz ratowniczo - gaśniczy, stary jelcz, który ma 42 lata. Strażacy chcą ogłosić zbiórkę na nowy pojazd.

- Kilka dni temu, podczas gaszenia pożaru awarii uległ nasz jedyny samochód gaśniczy, 42 letni jelcz. Popsuła się jego autopompa – mówi prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Niewachlowie, Piotr Biegański . - Szacunkowy koszt reperacji pompy wynosi około 7000 zł. Staniemy na głowie, aby te pieniądze znaleźć. Jednak to tylko kropla w morzu potrzeb. Miejsce jelcza jest już w Muzeum Historii Kielc, z którymi jest związany od samego początku.

Dodaje, że strażakom jest potrzebny nowy samochód, który kosztuje około 850 tysięcy złotych. – Zastanawiamy się nad ogłoszeniem zbiórki publicznej, bo na inną pomoc nie możemy liczyć - mówi. - Mamy duże doświadczenie w zbieraniu datków. Co roku bierzemy udział w Wielkiej Orkiestrze Pomocy Świątecznej i zbieramy duże kwoty, w tym roku 20 tysięcy złotych.
Ochotnicy z Kielc dostali w ubiegłym roku od wojewody nowoczesny sprzęt hydrauliczny potrzeby do ratowania ofiar wypadków samochodowych zakleszczonych we wrakach. – Nigdy go nie używaliśmy, ponieważ w starym jelczu nie ma miejsca i nie możemy go przetransportować na miejsce wypadku. Leży u nas w remizie od prawie roku i czeka na lepsze czasy- tłumaczy prezes.
Jelcz, który służył ochotnikom z Kielc ma bogatą historię i używano go wielu pożarach.

-Początkowo służył w Zakładowej Straży Pożarnej Kieleckich Zakładów Wyrobów Papierowy, skąd został przekazany naszej jednostce . Niejednokrotnie zdarzały się mniejsze czy większe awarie, lecz dzięki staraniom naszych druhów udawało się je szybko naprawiać. To, że jelcz jest w takim stanie to także ich zasługa. Jest on oczkiem w głowie druhów, którzy swój wolny czas poświęcają i dbają by za każdym razem można nim było bezpiecznie wyjechać do akcji. Jelcz pomagał nam gasić pożar fabryki styropianu przy ulicy Skrajnej, pożar hali Targów Kielce czy ostatni duży pożar składowiska elektrośmieci w podkieleckim Micigoździe. Niestety ostatnia awaria zmusiła nas do wycofania z podziału bojowego naszego jedynego samochodu gaśniczego. Dysponujemy nowoczesnym sprzętem ratowniczo-gaśniczym nieodstającym od wyposażenia Państwowej Straży Pożarnej, lecz brakuje nam tego najważniejszego elementu, czyli samochodu, którym możemy ten sprzęt dowieźć na miejsce akcji.

Strażnicy zamieścili na facebooku apel:
„(...) zwracamy się do Was, mieszkańcy Kielc o pomoc i wsparcie w pozyskaniu nowszego samochodu ratowniczo-gaśniczego, który pozwolił by nadal skutecznie ratować zdrowie i życie, a także mienie mieszkańców naszego miasta jak i województwa Świętokrzyskiego. Jesteśmy jedyną Ochotniczą Strażą Pożarna na terenie miasta Kielce, nasze działania polegają nie tylko na uczestniczeniu w akcjach ratowniczo-gaśniczych, ale również na prowadzeniu pogadanek profilaktycznych w szkołach, przedszkolach.”

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie