- Na ten wóz czekaliśmy 10 lat i trzeba przyznać, że się wysłużył. Nigdy nie odmówił nam posłuszeństwa całkowicie, ale wiele razy nasz przyjazd na miejsce wezwania był opóźniony, bo trzeba było się natrudzić, żeby go uruchomić - opowiada Grzegorz Chrabąszcz. - Teraz, gdy zawyje syrena, nie musimy się już obawiać, czy wyruszymy na akcję bez problemów. Wiemy, że w remizie czeka na nas wóz w świetnym stanie technicznym i bez problemów dowiezie nas na miejsce zdarzenia - dodaje.
Wóz trafił do strażaków w Modliszewicach w środę. Teraz trwa jego "uzbrajanie" czyli przenoszenie całego sprzętu gaśniczego z dotychczasowego auta. - Myślę, że potrwa to najdłużej kilka dni i w następnym tygodniu będziemy już dysponowani do akcji - zapowiada prezes OSP Modliszewice.
Wóz kosztował prawie 790 tysięcy złotych. Gmina Końskie przekazała na jego zakup 480 tysięcy złotych, Narodowy i Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej – 201 tysięcy, Krajowy System Ratowniczo-Gaśniczy - 101 tysięcy złotych.
POLECAMY:
Dziwne wpisy Jacka Protasiewicz. Wojewoda traci stanowisko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
