Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strażaków jak na lekarstwo

/MLE/

Siedmiu strażaków - tylu jest na zmianie w sandomierskiej Jednostce Ratowniczo-Gaśniczej. Wystarczy to na niepełne obsady dwóch samochodów. Gdyby w tym samym czasie, na terenie miasta czy powiatu, wybuchły dwa groźne pożary lub doszłoby do kilku wypadków jednocześnie, nie byłoby jak pomóc ofiarom.

Brygadier Krzysztof Wolak, komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Sandomierzu uspokaja i mówi, że nie ma powodów do paniki: - Na terenie powiatu jest 19 jednostek Ochotniczej Straży Pożarnej wpisanych do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. W niektórych z nich jakość wyposażenia i wyszkolenie strażaków-ochotników jest porównywalne z jakością w państwowej straży pożarnej.

Jednak w jednostkach OSP nie ma całodobowych dyżurów. Problemem może być czas w jakim druhowie będą gotowi do akcji.

Całe zamieszanie wzięło się z ustawy zabraniającej pracować strażakom więcej niż osiem godzin na dobę. Nie mogą też brać tzw. nadliczbowych dyżurów. Efekt tego w Sandomierzu jest taki, że tak jak kiedyś jedenastu, dzisiaj pracuje siedmiu. W takim wypadku należałoby zatrudnić więcej strażaków.

- Mamy przyznane trzy etaty, jednak kiedy nowi strażacy zaczną pracę, nie wiadomo - stwierdza komendant Wolak.

W tej chwili w Jednostce Ratowniczo-Gaśniczej pracuje 60 ratowników. Żeby sprostać przepisom, mówiącym o jednym strażaku na tysiąc mieszkańców, należałoby zatrudnić dodatkowo 27 ratowników.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie