Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strażnikom miejskim wolno już więcej. Mogą nawet używać paralizatora

Kinga ANIOŁ-BZÓWKA [email protected]
Kielecka Straż Miejska już od wigilii ma na samochodach zamontowane nowe, niebieskie koguty. Jeden z nich pokazuje strażnik Paweł Wyrozumski.
Kielecka Straż Miejska już od wigilii ma na samochodach zamontowane nowe, niebieskie koguty. Jeden z nich pokazuje strażnik Paweł Wyrozumski. Fot. Łukasz Zarzycki
Strażnicy miejscy i gminni mogą teraz przeszukiwać osoby zatrzymane oraz kontrolować ich bagaże, używać paralizatora, pracować na koniach, a ich pojazdy są uprzywilejowane na drodze, tak jak samochody policji oraz straży pożarnej.

NOWE UPRAWNIENIA STRAŻY MIEJSKIEJ I GMINNEJ

NOWE UPRAWNIENIA STRAŻY MIEJSKIEJ I GMINNEJ

- przeszukiwanie osób zatrzymanych
- kontrolowanie bagażu osób zatrzymanych
- używanie paralizatora
- posiadanie koni służbowych
- uprzywilejowanie pojazdów - niebieskie koguty

- Te dodatkowe uprawnienia nie kolidują z zadaniami, które dotychczas wypełniamy, a tylko pomogą nam w codziennej pracy i wykonywaniu tego, czego oczekują od nas mieszkańcy - uważa Andrzej Kaniewski, komendant Straży Miejskiej w Ostrowcu Świętokrzyskim.

ZMIANY BYŁY KONIECZNE

Strażnicy, jak wymienia Władysław Kozieł komendant kieleckiej Straży Miejskiej, pilnują spokoju i porządku w miejscach publicznych, kontrolują ruch drogowy, a zwłaszcza nieprawidłowe parkowanie i nie przestrzeganie zakazu ruchu, kontrolują ruch pieszych i pojazdów jednośladowych, zabezpieczają awarie, współpracują z innymi służbami w zakresie ratowania życia, ochraniają obiekty użyteczności publicznej oraz wspólnie z policją imprezy sportowe i kulturalne, a także doprowadzają osoby nietrzeźwe do izb wytrzeźwień. - Dotąd w wielu przypadkach musieliśmy wzywać policję, bo strażnik po ujęciu sprawcy nie mógł kontynuować działań. Samo życie narzucało to, że poszerzenie naszych uprawnień było konieczne - twierdzi komendant Kozieł.

I strażnicy doczekali się. Od 24 grudnia, mogą stosować nowe środki przymusu bezpośredniego, czyli paralizatory, które służą do obezwładniania osób za pomocą energii elektrycznej, wolno im także mieć służbowe konie. Do ich uprawnień dołączyła możliwość kontroli osobistej oraz przeglądania zawartości bagaży. - Rewizję będziemy wykonywać tylko w wyjątkowych sytuacjach - zapewnia Wiesław Pióro, komendant Straży Miejskiej w Daleszycach. I tak, zgodnie z przepisami, dotyczyć ona będzie osób podejrzanych o popełnienie czynu zabronionego pod groźbą kary oraz stwarzających zagrożenie dla zdrowia lub życia ludzkiego oraz mienia. - Pomarańczowe koguty zmieniliśmy na niebieskie, nasze pojazdy są teraz uprzywilejowane na drodze, oczywiście gdy uczestniczymy w akcji ratowania życia lub zdrowia ludzkiego. To też nam się przyda, mamy przecież służby nocne z policją - tłumaczy Bafia. Wojciech Bafia, zastępca komendanta kieleckiej Straży Miejskiej

SKORZYSTAJĄ Z UMIAREM

Jednak to, iż straż miejska, która nadal wielu kojarzy się wyłącznie z mandatami za złe parkowanie, pilnowaniem, czy mieszkańcy mają podpisane umowy na wywóz śmieci oraz ściąganiem babć nielegalnie handlujących na chodniku, rośnie w siłę, budzi kontrowersje. - Specyfika naszej działalności w każdym mieści jest inna. U nas z parkowaniem, czy wywozem śmieci nie ma dużego problemu, mieszkańcy oczekują od nas ścigania wandali i pijaczków, bo to jest u nas problem - zapewnia Kaniewski.

Co na to policja? - Każda formacja, a więc także straż miejska, ma swoje zadania i do ich realizacji musi mieć określone uprawnienia. Trzeba jednak pamiętać, że uprawnienia wiążą się z obowiązkami, na przykład z koniecznością przeszkolenia strażników. Kwestia kontroli osobistej dotyka delikatnej sfery osobistej - tłumaczy Krzysztof Hajdas z Komendy Głównej Policji w Warszawie.

Strażnicy nie ze wszystkich nowych uprawnień skorzystają, przynajmniej na razie. - Stosując paralizatory elektryczne można spowodować obrażenia u ludzi, w stosunku do których się ich używa. Biorąc pod uwagę wyszkolenie strażników, nie będziemy ich stosować. Podobnie koni, bo ich posiadanie byłoby zbyt kosztowne - zapowiada Kaniewski. W paralizatory natomiast uzbrojeni zostaną kieleccy strażnicy miejscy. - Badamy rynek, aby kupić jak najtaniej i jak najlepiej. Jeden paralizator kosztuje kilka tysięcy złotych. Planujemy zakup kilku sztuk i wtedy przeszkolimy strażników - mówi Bafia.

CZEKAJĄ NA WIĘCEJ

Tymczasem komendant Straży Miejskiej w Daleszycach, cieszy się z nowej sygnalizacji świetlnej i dźwiękowej. - Nawet nie wychodząc z samochodu, można dzięki temu interweniować - tłumaczy Pióro. Strażnicy czekają też na kolejne zmiany. - Kiedy nasz fotoradar zarejestruje przekroczenie prędkości, jeżeli w ciągu trzydziestu dni nie ustalimy sprawcy, musimy sprawę skierować do sądu. Ten okres powinien zostać wydłużony - twierdzi Pióro.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie