Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strefa Opuszczona (1). Ruiny zamku w Ćmielowie (WIDEO, zdjęcia)

Monika Kluzek
Monika Kluzek
Wideo
od 16 lat
Opuszczone, zaniedbane i zrujnowane. W województwie świętokrzyskim nie brakuje budowli, które kiedyś można było uznać za prawdziwe perły architektury. Przez lata pełniły ważne funkcje, jednak z czasem popadły w zapomnienie. W cyklu Strefa Opuszczona przypominamy historię największych opuszczonych budowli w Świętokrzyskiem. Zapraszamy na pierwszy odcinek w którym prezentujemy zamek w Ćmielowie.

Ćmielów w powiecie ostrowieckim to miejsce, które wielu kojarzy się głównie za sprawą porcelany. Tę miejscowość warto jednak odwiedzić również ze względu na mieszczące się tam ruiny zamku rycerskiego. Monumentalną budowlę rozplanowano w dość nietypowy sposób. Zamek otaczają ziemne fortyfikacje bastionowe, a część budowli mieści się na wyspie. Zamek został zbudowany w latach 1519–1531 przez Krzysztofa Szydłowieckiego. Przez lata zmieniał właścicieli a po wojnie funkcjonował jako browar, łaźnia i szpital wojskowy. Jak prezentuje się współcześnie?

Obecnie po monumentalnych zabudowaniach pozostały tylko resztki. Na wyspie, która wcześniej była oddzielona wodą, można zauważać wysokie mury. Co ciekawe, z biegiem lat poziom wody obniżył się i teraz na wyspę można już dostać się bez problemu. Zdecydowane lepiej przetrwało podzamcze. Mury wieży bramnej są zachowane w całości, natomiast budynki dostawione do niej pozostały do wysokości jednej kondygnacji. Dach nie dotrwał do naszych czasów.

Historia zamku w Ćmielowie

Zamek w Ćmielowie w powiecie ostrowieckim został zbudowany w latach 1519-1531 przez Krzysztofa Szydłowieckiego. Składał się z dwóch członów - zamku ulokowanego na wyspie oraz przedzamcza z wieżą bramną na południu. Tu znajdowały się dwa budynki mieszkalne oraz kaplica zamkowa, która z kolei składała się z nawy i zamkniętego wielobocznie prezbiterium. Ponad kaplicą mieściły się pomieszczenia mieszkalne. Na brzegu stawu od południowej strony stały budynki podzamcza otaczającego dziedziniec. Wjazd prowadził przez masywną wieżę bramną składającą się z trzech kondygnacji.

W drugiej połowie XVI wieku zamek przejęli Tarnowscy, potem Ostrogscy, którzy wyrównali brzegi stawu do kształtu prostokąta oraz otoczyli czworobocznym obwodem fortyfikacji.

Zamek mocno ucierpiał w czasie wojen szwedzkich w połowie XVII wieku. Został zdobyty przez najeźdźców prawdopodobnie bez większego wysiłku.

W drugiej połowie XVII wieku znalazł się w rękach Wiśniowieckich. Na początku XVIII wieku doznał poważnych zniszczeń, opisywanych w XIX wieku jako zniszczenie zamku. Kolejnymi właścicielami zamku byli Sanguszkowie, a potem Małachowscy, którzy w 1773 roku odnowili kaplicę na wyspie.

Browar, łaźnia i szpital

Około 1800 roku zamek przestał pełnić funkcje mieszkalne. Najpierw podzamcze przerobiono na browar. Ówcześni właściciele zamku, Małachowscy, zdecydowali się na jego sprzedaż w XIX wieku.

Od 1905 roku w przedzamczu mieściła się łaźnia.

Kolejne zmiany w budowli wprowadziło nadejście II wojny światowej. Wtedy to w wieży bramnej Niemcy urządzili szpital.

W 2009 roku ruiny zamku przejął prywatny inwestor z Zabrza. Budowla została ogrodzona siatką i pilnowana przez stróża. Wtedy też rozpoczęły się tam prace archeologiczne, została urządzono wystawa. Prace trwały także na wyspie, która była wówczas trudnodostępna. Wyspa musiała być kiedyś trochę większa, bo patrząc na nią współcześnie trudno pomyśleć, że mieściła się na niej magnacka rezydencja. Po trzech latach jednak inwestor wycofał się z planowanych prac a zamek ponownie opustoszał. Fragmenty kamiennych okiennic, cenne znaleziska i wszystko, co mieściło się na wystawie zostało rozkradzione.

Legenda

Z zamkiem w Ćmielowie związana jest legenda dotycząca zdobycia budowli podczas "potopu". Zgodnie z legendą zamek był fortecą trudną do zdobycia ze względu na mokradła w jego otoczeniu. To znacznie utrudniało ataki Szwedów. Najeźdźcy musieli więc posłużyć się podstępem. Ówcześnie w Rzeczypospolitej panował zwyczaj organizowania hucznych wesel. Młode pary wędrowały wtedy po okolicy i bawiły się z gospodarzami w ich dworach i zamkach. Szwedzi przyjrzeli się tym zwyczajom i... zorganizowali fikcyjne wesele. Żołnierze przebrane w stroje orszaku weselnego zostali wysłani do zamku, gdzie oczywiście przywitała ich otwarta brama. Po wdarciu na zamek Szwedzi łatwo rozgromili zaskoczonych obrońców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie