Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stroiszowcy plagą jodłowych lasów w Świętokrzyskiem. Kolejny schwytany przez suchedniowskich leśników

Mateusz Bolechowski
Mateusz Bolechowski
Stroiszowcy, czyli złodzieje gałęzi, niszczą jodłowe lasy w naszym regionie. Choć są regularnie chwytani przez straż leśną, niewiele się tym przejmują, bo sądy nakładają na nich niskie kary. Leśnicy nie dają za wygraną, ostatnio schwytali mieszkankę Suchedniowa, która wywoziła stroisz z lasu.

Co złodziej może ukraść z lasu? Pierwsze, co przychodzi na myśl, to drewno. Tymczasem dla niektórych najcenniejsze są... gałęzie. Przestępców specjalizujących się w ich kradzieży leśnicy nazywają "stroiszowcami". W lasach wyszukują młode jodły i obłamują, albo obcinają z nich gałęzie. Potem sprzedają je do kwiaciarni, służą do wykonywania wieńców i świątecznych ozdób. Tym procederem zajmują się całe rodziny, czasem od kilku pokoleń.

- U nas najwięcej stroiszowców jest w gminie Łączna i w samym Suchedniowie. Skradziony stroisz wywożą najczęściej do Warszawy

- mówi Piotr Fitas, nadleśniczy Nadleśnictwa Suchedniów.

Niedawno funkcjonariusze Straży Leśnej Nadleśnictwa Suchedniów na drodze dojazdowej prowadzącej do leśnictwa Rejów zatrzymali do kontroli busa. Okazało się, że mieli "nosa". W środku znaleźli stroisz jodłowy. Samochodem kierowała młoda mieszkanka Suchedniowa, na przewożony towar nie miała żadnych dokumentów. Jak ustalili strażnicy, gałązki obłamano w leśnictwie Rejów.

To kolejny w tym roku, przechwycony nielegalny ładunek.

Stroiszowcy wpadają w ręce leśników

Leśnicy są skuteczni w chwytaniu stroiszowców, bo... dobrze ich znają.

- To są zwykle te same osoby, te same samochody. Choć działają w różnych miejscach. Ci "nasi" najpierw działali na swoim terenie, ale coraz częściej pojawiają się w innych okolicach, byle były tam jedliny. Niszczą najczęściej młode drzewa

- wyjaśnia Piotr Fitas.

Kara za kradzież stroiszu

Skoro złodzieje są łapani, dlaczego wcąż kradną? Bo nie ma na nich skutecznej kary. Kradzież stroiszu to wykroczenie. Straż Leśna kieruje wnioski o ukaranie do sądu. Sądy są zwykle wyrozumiałe, nakładają po tysiąc, dwa tysiące grzywny. Rzadko wyższe. Często zależy ona od wartości stroiszu. Dlatego stroiszowcy nie wywożą już z lasu pełnych busów towaru, ale rozdzielają go na mniejsze części. W razie przyłapania - a wpadają najczęściej wioząc stroisz, mogą liczyć na niższą karę. Ewentualną stratę odrobią sobie podczas kolejnej wyprawy do lasu. Do więzienia za niszczenie jodeł pójść nie można, nawet, gdy jest się recydywistą. W tym tkwi problem.

W całej Polsce rozpoczęła się akcja "Choinka". Straż Leśna wraz z Policją, Strażą Miejską, Państwową Strażą Łowiecką i innymi służbami będą zwalczać kradzież stroiszu i choinek z lasów.

Zarówno choinki, jak i stroisz można legalnie kupić w nadleśnictwach. Pochodzą one z planowych cięć, zabiegów hodowlanych lub plantacji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie