Studenci Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Pińczowie rozpoczęli rok akademicki 2016/2017

Uroczystość rozpoczęła Iwona Senderowska, dyrektor domu kultury w Pińczowie, przy którym działa tamtejszy Uniwersytet. Pani dyrektor powitała zebranych ponad 80 studentów oraz burmistrza Włodzimierza Baduraka, Jolantę Opokę, dyrektor biblioteki w Pińczowie, Marcina Wilczyńskiego, prezesa stowarzyszenia Kon - Tiki, a także profesor Bożenę Matyjas z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, delegację studentów z Buska - Zdroju i Jerzego Znojka, dyrektora Muzeum w Pińczowie i Ewę Bugaj, dyrektor Szkoły Muzycznej w Pińczowie.

- Znów spotykamy się w naszym studenckim gronie, serdecznie was witam. Przez te kilka lat zawiązały się między nam,i przyjaźnie, tęsknimy za sobą i chcemy wciąż działać. I to są chyba najlepsze powody żeby się tutaj spotykać. Żeby przez naukę się bawi i wciąż działać - mówiła Bożena Szatkowska - Mostek, przewodnicząca Rady Programowej Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Pińczowie.

- Dajecie przykład swoim dzieciom i wnukom, oni widzą jak wy pracujecie, aktywnie spędzacie czas i cały czas się rozwijacie. I pamiętajcie - róbcie to we wszystkich możliwych dziedzinach, bo człowiek jest integralną całością. Życzę wszystkiego dobrego i dziękuję za zaproszenie - powiedziała profesor Bożena Matyjas, pińczowianka, związana z Uniwersytetem Jana Kochanowskiego w Kielcach.

Po oficjalnych przemówieniach nadeszła pora na przysięgę nowych siedmiu członkiń uniwersytetu. Pasowała ich na studentów właśnie wyżej wymieniona pani profesor Bożena Matyjas. Uroczystość dopełniło wykonanie "Gaudeamus Igitur" przez chór Joannis Cantores.

Na zakończenie wykład inauguracyjny wygłosił ojciec Wojciech Madej. Mówił o Człowieku, osobowości, charakterze i temperamencie. Ojciec wytłumaczył pojęcia z perspektywy psychologii, a także omówił cztery typy charakteru według Hipokratesa. W przystępny, ciekawy sposób wyjaśnił kim są sangwinicy, cholerycy, flegmatycy i melancholicy.

- Mówią o nas seniorzy, a my wciąż chcemy czuć się młodzieżą. Nie metryka decyduje o nas, ale raczej stan ducha. Można być starym mając 23 lata i młodym mając 80. My wciąż chcemy się rozwijać, bo człowiek nigdy nie jest tak stary, żeby nie móc się czegoś nowego nauczyć - podsumowała Bożena Szatkowska - Mostek.