Mówi się, że na Odrze i Olzie kończy się kultura piwa, a zaczyna wódki. Faktycznie, u naszych zachodnich i południowych sąsiadów od wieków produkuje się znakomite gatunki tego trunku, a im dalej na wschód, tym bardziej dominują mocne alkohole. To się jednak zmienia. Polacy pokochali piwo. W całym kraju powstaje coraz więcej małych, rzemieślniczych browarów. Wiele osób z sukcesem warzy piwo domowymi metodami. U nas browarnikiem - amatorem jest choćby wójt Bliżyna, Mariusz Walachnia. Tworzenie złocistego napoju to prawdziwa sztuka, porównywalna z tworzeniem win. Niby sprawa prosta - ale nie jest. Nawet nie ma co porównywać sieciowej „masówki” z piwami rzemieślniczymi.
Produkt lokalny
Wiele wskazuje na to, że już jesienią tego roku będzie okazja spróbować pierwszego w historii, suchedniowskiego piwa. Na pomysł jego stworzenia wpadł Adrian Piwowarczyk, właściciel Hotelu i Restauracji Stary Młyn. - Mam nadzieję, że taka lokalna marka zdobędzie uznanie mieszkańców i naszych gości - mówi Adrian Piwowarczyk. Potencjalnych degustatorów raczej nie zabraknie. „Stary Młyn” regularnie gości ludzi z całej Polski i nie tylko. W tym wielu odwiedzających Targi Kielce. Lokalne piwo z pewnością ich zainteresuje, bo turystyka kulinarna rozwija się w ostatnich latach znakomicie. Klienci chętniej niż schabowego albo pizzę wybierają regionalne przysmaki.
Pracują nad tym fachowcy
W Suchedniowie - przynajmniej w najbliższym czasie, browar nie powstanie. Jego założenie i zatrudnienie specjalistów to potężny wydatek. Ale w Polsce są rzemieślnicze browary, które produkują piwa zgodnie z życzeniem zamawiającego. Właśnie takie rozwiązanie wybrał Adrian Piwowarczyk. Nawiązał współpracę z mistrzem piwowarnictwa, pochodzącym z naszego regionu. - Dużo rozmawialiśmy. Odwiedziłem browar i spędziłem tam sporo czasu. W końcu doszliśmy do porozumienia - zdradza właściciel „Starego Młyna”.
Testy są na ukończeniu
Prace się posuwają. Do Suchedniowa trafiła już pierwsza, testowa partia piwa. To tradycyjny pils. Składa się ze słodów - pilzneńskiego i monachijskiego, chmielu z gatunków magnum, lubelski i sybilla, drożdży i wody. Co ciekawe, piwo dość długo leżakuje w kadziach. Jest dość lekkie, zawiera 4,6 procent alkoholu. Za to nie ma w nim żadnych ekstraktów i substytutów. Mieliśmy okazję spróbować suchedniowskiego piwa. Po schłodzeniu do zalecanych 6 - 8 stopni Celsjusza pierwsze wrażenie to orzeźwienie - napój doskonale gasi pragnienie. Ma w sobie dość dużo goryczki - jak na porządnego pilsa przystało. To być może nie wszystkim się spodoba, ale z piwem jest jak z winem - jedni lubią słodkie, inni wytrawne. Kwestia gustu. Uwagę zwracają ziołowe nuty w smaku i półwytrawny finisz. Po chwili piwo w ustach „łagodnieje”. I co najważniejsze, jest po prostu dobre.
Jak się będzie nazywać?
Na razie restaurator nie zdradza nazwy złocistego napoju, ale ma nawiązywać do Suchedniowa i młyna. Podobnie, jak etykieta, którą prawdopodobnie zaprojektuje jeden z miejscowych artystów - plastyków. Kiedy na portalu społecznościowym Adrian Piwowarczyk opublikował informację o swoich planach i zapytał internautów, jak chcieliby nazwać miejscowy trunek, w krótkim czasie padło kilkadziesiąt ciekawych propozycji. Jak smakuje i jak będzie wyglądać suchedniowskie piwo, przekonamy się jeszcze w tym roku. Pomysłodawca zamierza zorganizować premierę trunku połączoną z degustacją, na którą zaprosi mieszkańców miasteczka. - Ludzie wciąż mnie pytają, kiedy wreszcie nasze piwo będzie dostępne. Mam nadzieję, że już niedługo - mówi Adrian Piwowarczyk. Jeśli pilzner zyska uznanie smakoszy, niewykluczone, że w niedługim czasie dołączą do niego kolejne gatunki popularnego napoju.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?