Sugestia o łamaniu prawa przy zwolnieniach w MAN Bus Starachowice ze strony zarządu Regionu Świętokrzyskiego "Solidarności"

Według wspomnianego stanowiska MAN Bus Starachowice, zwalniając 860 osób z załogi liczącej około 3,5 tysiąca ludzi, nie stosuje procedur przewidzianych dla zwolnień grupowych, w tym kosztownych odpraw finansowych dla pracowników. Starachowicki, Powiatowy Urząd Pracy nie otrzymał z MAN Bus Starachowice zawiadomienia o zwolnieniach grupowych, co potwierdza Jarosław Nowak, dyrektor tego urzędu.

Jak pisze w swoim stanowisku Waldemar Bartosz, przewodniczący Zarządu Regionu: „ (…) Wszystko wskazuje na to, że pracodawca, MAN Bus uchylił się od prawem przewidzianych procedur przy tak potężnych redukcjach zatrudnienia, masowo korzystając z usług agencji zatrudnienia i z umów na czas oznaczony. Według informacji organizacji związkowych, chodzi w sumie o około 1200 osób, niemających trwałych stosunków pracy w tej firmie. Ten sposób omijania ustawy o tzw. zwolnieniach grupowych, pomija związki zawodowe, jako prawną stronę dialogu wewnątrzzakładowego, a tym samym uniemożliwia zawarcie porozumienia: pracodawca - związki zawodowe(…) „ – między innymi czytamy w stanowisku Zarząd Regionu Świętokrzyskiego Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” w Kielcach.

Przewodniczący sugeruje, że do tematu zwolnień w MAN Bus Starachowice powinno odnieść się Państwo Polskie, bo to, co robi MAN Bus „(…) jest pogwałceniem prawa i przede wszystkim szkodzi sprawom pracowniczym”.

O sytuacji w Man Bus Starachowice pisaliśmy na bieżąco: