To był wyjątkowo dramatyczny i wstrząsający wypadek. Dwoje nastolatków, dzieci jeszcze, straciło życie pod koniec ubiegłorocznych wakacji. Tragedia wydarzyła się 28 sierpnia.
Renault laguna, jadące przez podkielecką gminę Sitkówka-Nowiny, uderzyło w przydrożne drzewo. Samochód nie zatrzymał się jednak. Uderzył jeszcze w słup ulicznej latarni. Ale i to nie był dla niego koniec jazdy. Kierowca renault nie zatrzymywał się, pomimo że z auta - jak to później odtworzyli policjanci - wypadł 13-letni pasażer. Według ustaleń stróżów prawa chłopiec przez jakiś czas był ciągnięty za autem. Nie przeżył tego wypadku. Jego ciało zostało na drodze.
A renault - jak relacjonowali śledczy - pojechało dalej. Poinformowani o wypadku policjanci odnaleźli pojazd w pobliskich zaroślach. Opowiadali, że kierowca próbował go tam ukryć.
W wypadku ranna została jeszcze trójka młodych ludzi. Niestety, pomimo reanimacji i starań lekarzy nie udało się uratować 17-letniej dziewczyny, siostry 13-latka. Zmarła.
Śledczy ustalili, że za kierownicą renault siedział tamtego wieczoru 26-letni dziś mężczyzna. Miał wówczas w organizmie blisko 2 promile alkoholu. Prokurator oskarżył go o spowodowanie po pijanemu śmiertelnego wypadku. A kielecki Sąd Rejonowy wydał surowy wyrok. Mężczyzna ma spędzić w więzieniu 10 lat.
Do tego sąd do końca życia zakazał mu kierowania pojazdami. A gdy wyrok się uprawomocni, ma zostać podany do publicznej wiadomości w "Echu Dnia". Na razie jednak oskarżony odwołał się. Jego apelacją zajmie się kielecki Sąd Okręgowy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?