Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Suzuki Korona Handball Kielce toczyła wyrównaną walkę z rywalem z PGNiG Superligi

Paweł Kotwica
Paweł Kotwica
Suzuki Korona Handball Kielce po walce odpadła z Pucharu Polski.
Suzuki Korona Handball Kielce po walce odpadła z Pucharu Polski. Patryk Ptak/Suzuki Korona Handball Kielce
W meczu 1/8 PGNiG Pucharu Polski piłkarek ręcznych, Suzuki Korona Handball Kielce przegrała z Eurobudem JKS Jarosław i odpadła z rozgrywek. Kielczanki prowadziły jednak wyrównaną walkę z szóstą aktualnie drużyną PGNiG Superligi.

Suzuki Korona Handball Kielce - Eurobud JKS Jarosław 25:28 (13:16)

Suzuki Korona Handball: Hibner, Szplit - Zimnicka 4 (1), Pastuszka 3, Młynarska-Papaj 6, Gliwińska 4, Czekala, Skowrońska 4 (1), Piwowarczyk, Rosińska 2, Kędzior 2.

Eurobud JKS: Ciąćka, Szczurek - Guziewicz, Mikosz 3 (2), Niestiaruk 3, Pietras 7, Zimny 7 (2), Strózik 2, Kozimur 4, Parandii 2.

Pierwszoligowcowi nie udało się powtórzyć sukcesu sprzed roku, kiedy awansował do ćwierćfinału PGNiG Pucharu Polski, ale kielczanki pozostawiły dobre wrażenie i przez cały mecz prowadziły równą grę z przedstawicielem PGNiG Superligi. Wprawdzie w zespole Eurobudu nie zagrała reprezentacyjna obrotowa, Sylwia Matuszczyk, która z powodu drobnej kontuzji cały pojedynek przesiedziała na ławce, ale w zespole z Jarosławia gra kilka bardzo dobrych zawodniczek, jak choćby kilkukrotne mistrzynie Polski w barwach Perły Lublin, Walentyna Niestiaruk i Katarzyna Kozimur. W drużynie gości grają też dwie byłe zawodniczki klubu z Kielc, Olesia Parandii i Kinga Strózik.

ZOBACZ WYPOWIEDŹ TRENERA PAWŁA TETELEWSKIEGO

W pierwszej połowie prowadzenie zmieniało się kilka razy. Kielczanki zaczęły nerwowo i przegrywały 0:2. "Grajcie to, co było ustalone!" - krzyczał z ławki trener Paweł Tetelewski. Pomogło. Jego drużyna poukładała grę, poprawiła skuteczność i po kwadransie gry wygrywała 7:5. W 24 minucie nasze szczypiornistki prowadziły 13:12, ale w końcówce pierwszej połowy popełniły kilka prostych błędów i przegrały ją 0:4.

Na początku drugiej połowy to zespół gości zagrał dość chaotycznie, kilka piłek obroniła Małgorzata Hibner i w 39 minucie był remis 16:16. Stan remisowy (18:18) tablica pokazywała jeszcze w 41 minucie. Potem nasz zespół jeszcze kilka razy zbliżał się na różnicę jednego gola. Ostatni raz w 54 minucie - po golu Sandry Zimnickiej było 24:25. Jednak w ostatnich minutach rywalki zacieśniły obronę i nasz zespół miał problemy z oddawaniem skutecznych rzutów.

- Zabrakło nam trochę boiskowego cwaniactwa, doświadczeniu w wykorzystywaniu sytuacji. Założenie było takie, żeby wyjść, powalczyć i napsuć rywalowi trochę krwi, to się udało. Jestem zadowolony z gry w obronie, na tym chcemy bazować, gdy brakuje nam większego zagrożenia z drugiej linii - mówił po meczu Paweł Tetelewski.

W przyszłą środę o godzinie 17 Suzuki Korona Handball rozpocznie drugą rundę rozgrywek pierwszej ligi, podejmując SMS ZPRP III Kielce.

ZOBACZ WYPOWIEDŹ MAGDALENY SKOWROŃSKIEJ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie