Świąteczna akcja dla zwierząt w przytulisku w Sandomierzu

Dla dzieci przygotowano konkurs plastyczny.
(fot. Małgorzata Płaza)

"Gwiazdka dla przytulnych", czyli impreza charytatywna na rzecz przytuliska dla zwierząt znajdującego się przy ulicy Wiśniowej, odbyła się w Fabryce Ruchu w Sandomierzu. Zbierano karmę, smycze, obroże oraz pieniądze. Imprezie towarzyszyło mnóstwo atrakcji.

Biletem wstępu na imprezę w Fabryce Ruchu była karma, obróżki, smycze i inne psie akcesoria. W zamian organizatorzy i gospodarze placówki oferowali moc atrakcji. Można było tańczyć salsę i zumbę, podziwiać tańce dworskie w wykonaniu Chorągwi Rycerstwa Ziemi Sandomierskiej, maluchy mogły poszaleć w basenie z piłeczkami. Dla najmłodszych przygotowano również konkursy plastyczne.

Dzieci robiły wspólnie bardzo długi łańcuch choinkowy, który zawieszony zostanie na drzewku przy ulicy Wiśniowej. Kiermasz świąteczny był okazją do zaopatrzenia się w unikalne, ręcznie wykonane ozdoby choinkowe oraz oryginalne podarunki dla najbliższych. Na wszystkich czekały aromatyczne, "zimowe" herbaty oraz słodkości upieczone przez wolontariuszy.

Podobne akcje Sandomierskie Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt, prowadzące przytulisko na Wiśniowej, organizuje od kilku lat, w różnych miejscach. Tym razem impreza odbyła się w nowej placówce, otwartej dwa miesiące temu Fabryce Ruchu.

- To dla nas bardzo ważne wydarzenia. Czujemy się silniejsi, wiedząc, że mamy przyjaciół. Każda akcja to okazja do spotkania z nimi. Wiele z tych osób na co dzień wspiera stowarzyszenie - mówi Marcin Kułagowski, prezes organizacji.

W tej chwili na Wiśniowej przebywa 28 psów. Zima to dla przytuliska szczególnie trudny czas - zwierząt zawsze w tym okresie przybywa, a adopcji jest mniej. Rosną wydatki.
Wsparcie jest potrzebne tym bardziej, że stowarzyszenie buduje nową placówkę - psi azyl na terenie powiatu staszowskiego. - Sporo udało się już zrobić. Na miejsce została doprowadzona woda, gotowa jest oczyszczalnia ścieków, teren został ogrodzony. Okres jesienno-zimowy trochę wstrzymał prace. Przeprowadzkę planujemy na wiosnę - informuje Marcin Kułagowski.

Stowarzyszenie wydało na inwestycję już około 30 tysięcy złotych. Utrzymanie placówki na Wiśniowej w Sandomierzu kosztuje prawie 20 tysięcy złotych rocznie. Pieniądze pochodzą z odpisów podatkowych, z darowizn i akcji charytatywnych. - Gdyby nie ludzie dobrej woli, na pewno byśmy sobie nie poradzili - zaznacza prezes.

Członkowie stowarzyszenia i wolontariusze nie kryli satysfakcji z tego powodu, że niedzielna impreza ściągnęła tak wiele osób.

- Szczególnie cieszy widok dzieci, to nasza przyszłość. Jeśli od najmłodszych lat będą uczestniczyć w takich imprezach, rodzice wytłumaczą im, dlaczego trzeba pomagać zwierzętom, to w przyszłości na pewno nie przejdą obojętnie wobec potrąconego czy wyrzuconego psa. Takie przedsięwzięcia to nie jest tylko zbiórka, ale również akcja edukacyjna dla dzieci i młodzieży - podkreśla Marcin Kułagowski.

Podczas akcji zbierano między innymi karmę dla zwierząt.

(fot. Małgorzata Płaza)