Do transportu ogromnych kamieni ówcześni ludzie wykorzystywali wozy.
(fot. Z. Tyczyński)
W Stryczowicach, gdzie w roku ubiegłym naukowa wyprawa państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie odkryła najstarszy suchy mur Europy, obecnie badany jest megalityczny grobowiec sprzed 5,5 tysiąca lat. Przy okazji ujawniły się niezwykłe powiązania ówczesnych osad i cmentarzysk z okolicznym... krajobrazem!
Megalityczne grobowce w Stryczowicach osiągają 30, 40 metrów długości.
(fot. Z. Tyczyński)
W rejonie Stryczowic potwierdzono i częściowo zbadano trzy wzniesienia, na których w epoce kamienia lokowano megalityczne, czyli okładane potężnymi kamieniami, grobowce: w Broniszowicach (badał je dr Tomasz Bąbel), Stryczowicach (obecnie badane) i Garbaczu Skale. Wszystkie znajdują się na jednej linii, której ośrodek stanowi najwyższe wzniesienie w Stryczowicach. W sąsiedztwie stryczowickiego cmentarzyska odkryto w latach 80. ogromną, jak na ówczesne czasy, osadę, otoczoną częściowo fosą. - Najnowsze badania archeoastronomiczne wykryły związki między lokalizacją osady, cmentarzysk a krajobrazem - mówi dr Sławomir Sałaciński z Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie. - Ich położenie jest na tyle interesujące, że z cmentarzyska w Stryczowicach widzimy zarówno Broniszowice, jak i Garbacz Skały, natomiast z Broniszowic i Garbacza tylko Stryczowice. Jednocześnie sama osada została tak zlokalizowana, aby nie było z niej widać żadnego z tych cmentarzysk. Możemy się tylko domyślać, że dla ówcześnie żyjących były to święte miejsca i za życia miały pozostawać poza świadomością mieszkańców osady - dodaje.
O mocy świętej góry świadczy fakt, że chowani na jej szczycie, wokół głównego grobu, nie posiadali żadnego wyposażenia na drogę w zaświaty. Natomiast pogrzebani na znajdującym się w sąsiedztwie tzw. cmentarzysku płaskim "otrzymywali" interesujące wyposażenie w postaci naczyń, sierpów, kamiennego topora, a nawet kilogram ochry (farby do rytualnego malowania ciał). - Widocznie już sam fakt, że mogli zostać pochowani w obrębie megalitycznej konstrukcji, na ich świętej górze był w jakiś sposób niezwykły i wystarczał, skoro rezygnowano z tradycyjnego wyposażenia - przypuszcza dr Barbara Matraszek, której zdaniem dla ówczesnych ludzi niemal wszystko, co ich otaczało miało wymiar sakralny.
Rewelacją jest także odkryte czoła centralnego grobowca, gdzie chowano ówczesne elity. - Wystarczy spojrzeć na ciekawą konstrukcję - mówi dr Sałaciński, w którego opinii tak ogromny wysiłek, który towarzyszył przetransportowaniu kamieni na szczyt świętej góry, uzasadnia tylko religia budowniczych oraz możliwości techniczne. - Te społeczności na pewno znały koło i wóz, który był pomocny w transporcie - dodaje dr Sałaciński.
Nie dość na tym, w trakcie badań megalitycznego grobowca "wyszły" znacznie starsze warstwy archeologiczne, sprzed 6,5 tysiąca lat. Reprezentują je ślady po zadaszonej piwniczce na płody rolne. Natomiast najmłodsze ze znalezisk, cmentarzysko z wczesnego średniowiecza, o którym pisaliśmy we wtorek, liczy sobie "zaledwie" dziewięćset lat. Takie sąsiedztwo potwierdza ciągłość osadniczą w rejonie stryczowickich kurhanów w ciągu wielu dziesiątków wieków. - Nieprzypadkowo od tysiącleci miejsce to nosi miano świętej góry - dodaje dr Barbara Matraszek.
Prowadzenie badań Stryczowicach jest możliwe dzięki przychylności Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie, Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego, świętokrzyskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków, a także Urzędu Gminy w Waśniowie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?