Szkoły jednak nie zostaną otwarte we wrześniu? Okazuje się, że nauczyciele w całym kraju mają wielkie obawy związane z powrotem do stacjonarnej nauki. Wanda Kołtunowicz, szefowa świętokrzyskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego w rozmowie z „Echem Dnia” mówi wprost, że nauczyciele masowo wybierają się na wcześniejsze emerytury lub świadczenia kompensacyjne. - Po wakacjach może się zacząć duży problem. Dzieci będą przekaźnikiem pandemii i koronawirusa i może okazać się, że staniemy przed faktem, że nie będzie miał ich kto uczyć - mówi Kołtunowicz.
Chcą pracy w mniejszych grupach
Szefowa świętokrzyskiego oddziału Związku Nauczycielstwa wyjaśnia, że związkowcy wystąpili już do Ministra Edukacji Narodowej Dariusza Piontkowskiego o zwiększenie subwencji oświatowej po to, żeby samorządy mogły podzielić klasy na mniejsze grupy. -W naszych szkołach uczniowie uczą się w ponad dwudziestoosobowych klasach. Jak ma wyglądać proces edukacji, jeżeli każdy będzie się obawiał zakażenia? Ministerstwo Edukacji Narodowej przez okres wakacji nie zrobiło nic, a cała odpowiedzialność w razie zarażenia koronawirusem zostanie zrzucona na barki dyrektorów, którzy nie są ekspertami czy wirusologami - zaznacza Wanda Kołtunowicz i dodaje, że resort powinien się mocno zastanowić, ponieważ w tej niezwykle trudnej sytuacji najważniejsze jest jednak zdrowie.
Czy to oznacza, że dzieci jednak nie wrócą od września do szkół? - Do końca sierpnia może być różnie. Może okazać się, że decyzje będą podejmowane z dnia na dzień - podsumowała Wanda Kołtunowicz.
Kurator: "Nie bardzo rozumiem zagrożenie"
O obawach nauczycieli rozmawialiśmy także ze Świętokrzyskim Kuratorem Oświaty, Kazimierzem Mądzikiem. - Przyznam szczerze, że nie bardzo rozumiem zagrożenie. Idąc tym tokiem myślenia, sprzedawcy w sklepach też powinni zrezygnować z pracy z obawy przed wirusem - stwierdził. Kurator podkreślił, że Ministerstwo Edukacji Narodowej przygotowało odpowiednie procedury, do których należy się stosować, aby zminimalizować ryzyko zakażenia, przygotowano także plan działania na wypadek, gdyby w danej szkole faktycznie pojawił się koronawirus.
Tak powrót do szkół zapowiadał minister edukacji
Minister Edukacji Narodowej Dariusz Piontkowski przyznał podczas konferencji prasowej, że 1 września 2020 roku rozpocznie się normalnie rok szkolny pomimo panującej pandemii koronawirusa a szkoły powinny wrócić do tradycyjnego sposobu nauczania. - Zakładamy, że rok szkolny rozpoczyna się tradycyjnie 1 września w szkołach. Potem, w kolejnych dniach, będą odbywały się zajęcia w salach. Aby było to możliwe, opracowaliśmy razem z GIS i Ministerstwem Zdrowie szczegółowe wytyczne - wyjaśniał.
Czy można nie puścić dziecka do szkoły 1 września 2020?
Minister Edukacji Dariusz Piontkowski powiedział: - Rodzic nie jest epidemiologiem. W proces decyzyjny dotyczący sposobu funkcjonowania szkół włączyliśmy Inspekcję Sanitarną. Tam znajdują się fachowcy, którzy będą określali, w jakich sytuacjach pobyt w szkole jest bezpieczny, a w jakich nie.
W nowych wytycznych nie będzie obowiązku zasłaniania ust i nosa podczas zajęć.Główną wytyczną jest bezwzględne przestrzeganie podstawowych zasad higieny: częste mycie rąk, ochrona podczas kichania i kaszlu, unikanie dotykania oczu, nosa i ust, obowiązkowe zakrywanie ust i nosa przez osoby trzecie przychodzące do szkoły lub placówki, regularne czyszczenie pomieszczeń.
2024 Omówienie próbnej matury z matematyki z Pi-stacją
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?