Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świętokrzyscy przedsiębiorcy utknęli na zagranicznych lotniskach! Jak wrócą?

Jarosław PANEK, [email protected]
Jedną z businesswoman, które padły ofiarą chmury znad Islandii jest właścicielka galerii wnętrz Ambietne z Kielc
Jedną z businesswoman, które padły ofiarą chmury znad Islandii jest właścicielka galerii wnętrz Ambietne z Kielc
Tylko z Mediolanu próbuje się na raz wydostać 350 tysięcy gości, którzy przyjechali na największe świecie targi mebli, łazienek i kuchni. Wśród nich właścicielka galerii wnętrz Ambiente Monika Bartosiewicz oraz szefowie kieleckiego Dorbudu Dorota i Tomasz Tworkowie. Chmura pyłów wulkanicznych nad Europą zmusiła też do zmiany pierwotnych planów prezesa Targów Kielce, Andrzeja Mochonia, który poleciał do Watykanu uzgadniać szczegóły tegorocznych targów Sacroexpo.

Na lotniskach Europy panuje horror, zwłaszcza tam, gdzie na raz zgromadziło się wyjątkowo dużo podróżnych. Takim miejscem jest w tej chwili Mediolan. Akurat skończyły się tutaj gigantyczne targi mebli, łazienek, ogrodów i kuchni. Samych gości przybyło na nie około 350 tysięcy, a tego należy jeszcze doliczyć kilka tysięcy wystawców. Wśród targowych gości w Mediolanie znaleźli się w tym roku właściciele znanej kieleckiej firmy budowlanej, prezes Tomasz Tworek oraz jego żona Dorota i właścicielka galerii wnętrz Ambiente, Monika Bartosiewicz.

- To jakiś horror. Zamiast samolotem, wracamy pociągiem przez Wiedeń do Warszawy. Mamy bardzo dużo szczęścia. Setki tysięcy gości próbuje się wydostać z miasta. Nie ma biletów praktycznie na żadne środki transportu. Na dworcu kolejowym w Mediolanie takim sam horror jak na lotniskach. Wypożyczalniom samochodów zabrakło aut - relacjonowała nam wczoraj wieczorem Monika Bartosiewicz.

Z wizytą u arcybiskupa Gianfranco Ravasiego zawitał pod koniec ubiegłego tygodnia prezes zarządu Targów Kielce Andrzej Mochoń.

- Pojechaliśmy ustalać szczegóły i rozmawiać o tegorocznej edycji targów Sacroexpo oraz wydarzeniami towarzyszącymi tej wystawie. Mieliśmy wracać w niedzielę rano samolotem, ale gdy dowiedzieliśmy się o chmurze pyłów nad Europą od razu zaczęliśmy poszukiwać innego środka transportu. Wiele osób woli czekać lotniskach, ale ja od początku nie wierzyłem, że ten korek uda się szybko rozładować. Na szczęście znaleźliśmy bus do Polski w sobotę po południu i tak dotarliśmy do Kielc – relacjonuje prezes Targów Kielce. 

Właściciele Dorbudu też już wrócili, ale również z kłopotami. Udało im się cudem wynająć na lotnisku samochód do Wiednia, a tam czekał już na nich ktoś z rodziny, kto zawiózł ich do Kielc.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Świętokrzyscy przedsiębiorcy utknęli na zagranicznych lotniskach! Jak wrócą? - Echo Dnia

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie