Pół roku temu naukowcy z fundacji Save Wildlife schwytali w Puszczy Świętokrzyskiej dwuletniego wilka, któremu nadano imię Scyzor. Zwierzęciu założono obrożę telemetryczną. Dzięki nadawanym przez nią sygnałom badacze mogli śledzić między innymi aktywność wilka i poznać trasy wędrówek. Scyzor po pewnym czasie opuścił rodzinę i lasy Nadleśnictwa Suchedniów i powędrował na Śląsk. Jak wyjaśniał profesor Roman Gula, kierujący grupą badaczy, młode wilki, podobnie, jak ludzie, w pewnym momencie opuszczają rodzinę i zaczynają szukać nowego miejsca do życia i partnera do założenia rodziny.
Wilk Scyzor poszedł na Śląsk
Scyzora zatrzymała droga krajowa numer 91, tak zwana Gierkówka. Dzięki sygnałom z obroży wiadomo, że wilk wiele razy zbliżał się do Gierkówki, ale obawiał się ją przekroczyć. Próby zawsze podejmował nocą. W końcu zdecydował się i po raz pierwszy przeszedł na drugą stronę drogi w nocy z 11 na 12 września. Dotarł do autostrady A1, którą po pewnym czasie przeszedł, korzystając z przejścia dla zwierząt. Zamieszkał na Śląsku, niedaleko od Częstochowy. Ale zaginął.
Brak sygnału z obroży świętokrzyskiego wilka
Wkrótce po tym, jak Scyzor znalazł przejście na autostradzie A1. obroża przestała przekazywać sygnał. Roman Gula, Artur Milanowski i Jacek Major ruszyli na poszukiwania. Obroża nadaje też sygnał radiowy, dzięki czemu można odnaleźć zwierzę przy pomocy odbiornika radiowego i anteny. Kilkudniowe poszukiwania nie dały rezultatu. - Do momentu, kiedy obroża przestała przekazywać lokalizację, żaden z parametrów nie wskazywał na jej uszkodzenie. Nie dostaliśmy też informacji o śmierci Scyzora – gdy zwierzę jest martwe i nadajnik nie porusza się przez więcej niż 24 godziny, obroża wysyła informację o śmierci zwierzęcia. Na całym obszarze, gdzie przebywał w ciągu ostatnich miesięcy Scyzor, jest dobry zasięg telefonii GSM, wiec nie powinno być problemu z przesłaniem takiego sygnału – wyjaśnia Roman Gula.
Jak zginął?
Zdaniem Romana Guli jest bardzo prawdopodobne, że Scyzor nie żyje, a obroża została zniszczona. Mogło się to stać w trakcie kolizji z samochodem, ale nadajnik obroży jest przystosowany do przetrzymania dużych przeciążeń, więc musiałaby to być gwałtowna kolizja. Scyzor mógł zostać zastrzelony przez kłusownika, a obroża celowo zniszczona. Jest też możliwe, że świętokrzyski wilk wszedł na tereny watahy, zamieszkującej północną część Śląska i został zagryziony przez inne wilki. Śmiertelność u młodych wilków jest duża, najczęściej giną przechodząc przez drogi, pod kołami samochodów.
Proszą o kontakt
Scyzor w ostatnich miesiącach przebywał na terenie północnej części województwa Śląskiego. Nukowcy proszą o kontakt osoby, które mają informacje na temat Scyzora, lub martwego wilka z tego terenu. Można się kontaktować mailowo, pisząc na adres [email protected]
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?