O kłopotach z akcją szczepień mówi lekarz Krzysztof Gajek, dyrektor Samorządowego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Nowym Korczynie. Zarządza tamtejszym punktem, oraz drugim, w Brzostkowie.
- Trudno jest opracować harmonogram szczepień dla ludzi. W poniedziałek, 25 stycznia, szczepionki miały przyjść między godziną 7.30 a 12. Przywieziono je do nas tuż przed godziną 18, przed samym zamknięciem. Pan, który przywoził szczepionki, powiedział, że to nie jego wina, bo w ostatniej chwili dowiedział się, że ma dowieźć dawki do dodatkowych 40 punktów. Stąd spóźnienie - mówi dyrektor.
- Powtórzyło się to drugi raz. Muszę przerzucać dawki na następny dzień, wtorek. W wyniku tego następuje kumulacja pracy, nasze panie muszą zostawać po godzinach, a pacjenci siedzieć do ciemnej nocy. Jednak, poza tym jednym problemem, w zasadzie wszystko przebiega zgodnie z planem - opowiada Krzysztof Gajek.
O podobnych problemach mówi dyrektor Leszek Kryczka, lekarz z przychodni Eskulap w Busku-Zdroju. - Do nas szczepionki przyszły w poniedziałek około 16. Musiałem przesunąć niektóre osoby na czwartek. Później już nie było można, bo w piątek dawki stracą przydatność po rozmrożeniu. Wiąże się to z pewnymi utrudnieniami dla osób w wieku 80 plus, których teraz szczepimy. Na przykład jednego dnia w lutym będziemy musieli zaszczepić 48 osób, a przecież trzeba też leczyć na bieżąco przeziębienia, nadciśnienie i wszystko, z czym ludzie przychodzą na co dzień. Jednak kontrolujemy sytuację, teleporady trwają już ponad rok, mamy duże doświadczenie - mówi.
W ubiegłym tygodniu jego zakład zakończył akcje szczepienia w Domu Pomocy Społecznej. - Wszystko poszło zgodnie z planem. Na szczęście nikt nie miał żadnych objawów ubocznych. To było 70 osób - dodaje.
Szczepienia trwają w Zespole Opieki Zdrowotnej w Busku-Zdroju na ulicy Bohaterów Warszawy 67.
- Podawanie szczepionek idzie zgodnie z planem - mówi Grzegorz Lasak, dyrektor szpitala w Busku, gdzie znajduje się punkt. Był mały problem w ubiegłym tygodniu, kiedy przyszli do nas pacjenci z punktu przy ulicy Sądowej, przekonani, że my szczepimy bez limitu. Zostało im wytłumaczone, że limit u nas jednak jest. Może zaszło nieporozumienie związane z tym, że ja tak naprawdę prowadzę dwa punkty szczepień, jeden z nich jest dla medyków, których przydział jest większy. Jednak dawek na tak zwane szczepienia populacyjne mamy tylko trzydzieści tygodniowo, jak wszyscy - dodaje.
Tłumy pod przychodnią w Busku-Zdroju. Ludzie chcą szczepionek i są odsyłani z kwitkiem
Akcję szczepień prowadzi także Samorządowy Zakład Opieki Zdrowotnej w Wiślicy. - Problemów na razie nie ma, wygląda na to, że wszystko idzie zgodnie z planem - mówi Magdalena Kwiecień, pielęgniarka koordynująca w placówce.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?