Mężczyzna szedł przez Skwer Żeromskiego, ulicę Jana Pawła II i Seminaryjską i po drodze malował graffiti na murach i skrzynkach energetycznych. Strażnik, który zauważył wandala wysłał na miejsce patrol interwencyjny.
Szedł przez Kielce i pisał po murach. Wpadł przez monitoring
- W wyniku natychmiastowej reakcji patrolu Straży Miejskiej mężczyzna został ujęty i przekazany do dyspozycji policji – informuje Bogusław Kmieć ze Straży Miejskiej w Kielcach.
Konsekwencje, jakie poniesie autor malunków, które szpecą przestrzeń publiczną, uzależnione są od rodzaju powstałych szkód. W Kodeksie Wykroczeń istnieje zapis:
"Kto umieszcza w miejscu publicznym do tego nieprzeznaczonym ogłoszenie, plakat, afisz, apel, ulotkę, napis lub rysunek albo wystawia je na widok publiczny w innym miejscu bez zgody zarządzającego tym miejscem, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny."
Natomiast Kodeks Karnego podaje, że:
"Kto uszkadza cudze mienie popełnia przestępstwo zagrożone karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat, jeżeli szkodliwość czynu jest mniejsza takiej osobie grozi kara grzywny, kara ograniczenia wolności lub kara ograniczenia wolności do roku. "
- Są osoby, które zaliczają graffiti do sztuki. Jednak w zdecydowanej większości przypadków malowanie bez zgody właściciela nieruchomości, z dziełem nie ma nic wspólnego - dodaje. - Osoby tworzące tego rodzaju malowidła potocznie zwane „ grafficiarzami”, są zmorą dla wszystkich właścicieli budynków, ponieważ usunięcie ich „twórczości” z elewacji jest bardzo kosztowne i pracochłonne, a to z kolei oznacza, że większość popisów graficiarzy wykonywanych najczęściej pod osłoną nocy, traktowane jest jako akt wandalizmu.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?